 |
"jesteś totalnym zerem" - powiedział,spokojnie pijąc kawę. stałam przy stole, patrząc na niego z obrzydzeniem, i zastanawiając się ile jeszcze czasu jest w stanie mnie gnoić. "jak można wylecieć ze szkoły.pff"-zaśmiał się. spokojnie przeżuwałam śniadanie, nadal patrząc na niego jak na ścierwo. "powiesz coś w końcu,przegrany człowieku?"- powiedział, już nieco bardziej nerwowo. nadal milczałam, wiedząc jak to na niego działa. "odpowiedz mi,kurwa"- w końcu się wydarł. podeszłam spokojnie do niego, i patrząc mu w oczy, z najszczerszym uśmiechem odopowiedziałam jednym tchem: "jest tylko jedno zero, jedno ścierwo, i jeden śmieć w tym pomieszczeniu. i właśnie na niego patrzę. skończony skurwiel, który nawet nad własnymi emocjami nie potrafi zapanować", po czym wyszłam z pokoju z satysfakcją, słysząc jak rzuca - nadal wkurwiony - gazetą,marudząc pod nosem, że jak zwykle zjebałam mu dzień. || kissmyshoes
|
|
 |
wie o tym, że gdy w zimę jestem przeziębiona, najchętniej przesiaduję przy kominku z grzańcem w ręku. wie o tym, że gdy wstanę, nie należy do mnie mówić, przez pierwsze pół godziny, bo nie kontaktuje. wie o tym, że gdy jem zupę, to musi być ona nie za gorąca, bo w przeciwnym razie zaczynam marudzić jak dziecko. wie o tym, że gdy jestem smutna, trzeba ze mną usiąść przed telewizorem, puścić mi komedię, i mocno przytulić. wie o tym, że gdy zaczynam krzyczeć, to lepiej zamknąć się i posłuchać, by później uniknąć wojny. wie o mnie więcej niż ja sama o sobie. zna każdą wadę, i każdą zaletę, i wie o każdym głupim przyzwyczajeniu,a mimo to jest przy mnie nadal - i nie widzę by gdziekolwiek się wybierał. || kissmyshoes
|
|
 |
tak wiele razy, siedząc obok Niego, miałam wrażenie, że kompletnie Go nie znam, dopóki nie obdarował mnie uśmiechem i nie przyznał, że myślał o tym samym co ja. tak wiele razy, bałam się, że może mnie zniszczyć, bo wie o mnie więcej niż ktokolwiek, dopóki nie zobaczyłam jak wyciąga mnie z każdego dołka, i każdych kłopotów. tak wiele razy, nie byłam Go do końca pewna, dopóki nie przekonałam się, że jest ze mną stuprocentowo, i jest gotowy zrobić dla mnie tak wiele. || kissmyshoes
|
|
 |
- "Misiaczku,przylatuję do Polski :*:*" - "o ja pierdole...znowu..."; taak, zawsze wiedziałam, że mocno mnie kocha :D || kissmyshoes
|
|
 |
skoro mówisz, że odchodzisz no to wypierdalaj - ale tak na dobre. raz w życiu bądź mężczyzną i zrób to co mówisz, doprowadź to do końca. skoro nie chcesz mnie widzieć, to nie patrz już w moją stronę. idź sobie, ale pamiętaj - nie wracaj, bo raz podjęta decyzja tego typu, nie ma już odwrotu. || kissmyshoes
|
|
 |
[2] Ludzie gadaja i beda gadac...a najwazniejsze to byc soba. Olac ludzi ktorzy nas ograniczaja...ktorzy bedac z nami,przy nas..."nasi przyjaciele"...daja nam za wzor inne osoby. Trzeba miec w dupie slowa np " wszystkie laski dookola maja dlugie ladne wlosy a ty scinasz"...tudziez " na co Ci te studia lepiej do pracy idz"...kazdy z nas moze takich zdan dopisac chociazby po kilka...tylko czy warto grac przed innymi,bliskimi i samym soba role ktora nam nie odpowiada..ktora nieodzwiefciedla naszej osobowosci? Z autopsji wiem ze gowno to da...bo jezeli dla kogos juz tym gownem jestesmy to nie wiem jakbysmy sie starali ludzmi...wartosciowymi ludzmi nigdy nie bedziemy...
|
|
 |
Nie ma opcji zeby dogodzic wszystkim...staramy sie byc idealami dla naszych partnerow,chcemy byc dobrymi corkami/synami dla naszych rodzicow...i starajac sie byc kims...kim tak naprawde nie jestesmy tracimy siebie...tracimy swoje "ja",tracimy szacunek do wlasnego siebie. Dzis wszyscy dookola komentuja zachowanie innych...smiejesz sie...pewnie cos brales,placzesz...zyciowa oferma. Kobieta z krotkimi wlosami...pewnie po chemii,raka ma. Facef w dlugich wlosach...nie dba o siebie albo emo czy inna subkultura. Masz tatuaz,kolczyki..margines spoleczny. Zaslabniesz na ulicy...e pewnie pijany. Mloda matka z dzieckiem...no wpadla...glupia jakas. Dziewczyna z blond wlosami...pusta. Chodzisz na solarium i masz tipsy...skwara,wiesniara.
|
|
 |
tak nagle z dnia na dzien osoba na , ktorej Ci tak zalezy zaczyna Cie zlewac, przestaje sie odzywac...jestes dla niego tak jakby ''inna' osoba niz wczesniej. Nie ukazuje w stosunku do twojej osoby zadnych milych gestów, czulosci...nie powie nic milego... nagle przestaje znajdowac dla Ciebie czas... a Ty sama się w tym wszystkkim gubisz, nie wiesz co masz zrobic...serce Ci peka, w Twojej glowie ciagle ON, robisz wszystko by bylo jak dawniej, jednak boisz sie powiedziec mu, że boli Cie to w jaki spsoob zaczal Cie traktowac...a moze gdybys to powiedziala mu, wiedzialabys na czym stoisz? zacznij mowic wszystko wprost i rozwiazywac problemy odrazu...wtedy bedzie o wiele latwiej.
|
|
 |
No man can ever break me & no woman can ever really fix a man who's already broken.
|
|
 |
jestem tak cholernie bezradna...
|
|
 |
''Nic nie układa się tak jak powinno. Wszystko traci swój sens. Pozostaje samo istnienie bez jakiegokolwiek celu. Leżę na ziemi, a rzeczywistość brutalnie kopie mnie w brzuch. A przecież to takie nieetyczne - kopać leżącego. Może zgubię swoją odwagę, pozostanę tchórzem i nie wstanę. Pozwolę by łzy naznaczyły znamiona na mych policzkach. Uśmiech na ustach stanie się tylko wspomnieniem, z czasem powoli blednącym. Jestem zagubiona i nikt nie potrafi mnie odnaleźć. Niech ktoś policzy do trzech, a ja zniknę.'' -lady_electronova
|
|
 |
"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny."
-Ernest Hemingway
|
|
|
|