 |
I chcesz oddychać ze mną wspólnie, u mnie
Nieważne z tego co będzie później, słusznie
Nie gadajmy o jutrze
|
|
 |
Lubię to kiedy wracam do miasta
Ulicami śmigamy w airmaxach
Luźno ubrani i trochę pijani
Mijamy ludzi, wiesz, klei się gadka
Oboje wiemy, ze twoja sąsiadka
Nie lubi jak wpadam i gasimy światła
Zamiast kwiatka przynoszę wino
I francuskie kino odpalasz jak blanta
|
|
 |
Chyba mnie znasz
Dziś o mnie wiesz więcej niż reszta
|
|
 |
"Jest jeden Bóg - śmierć! Każdego dnia mówimy jej jeszcze nie dzisiaj..." Gra o Tron.
|
|
 |
Sprawiłeś, że poczułam się dziś źle sama ze sobą. Od rana jakoś tak było mi nieswojo i nostalgicznie. Sercostuki i duszotęsknoty łamały żebra i wypalały duszę. Ucieszyłam się gdy Twoje imię wyświetliło się na ekranie telefonu. Może nie usłyszałeś tego, ale Cię potrzebowałam. Jednak Ty, nie chciałeś mnie smutnej. Bo nic sobie nie obiecywaliśmy, nie padło na dobre i złe. może minutę szukałeś pretekstu żeby móc się rozłączyć. Wjechałeś do tunelu ? To takie banalne... Ta cisza też jest banalna...
Nie ma dziś we mnie radości, chciałam być smutna przy Tobie. Jednak odesłałeś mnie do pustego pokoju samą. Dlaczego to ja czuję się z tym źle i chcę przeprosić za to że byłam nie w humorze. Przecież kochanki muszą być zawsze w dobrym humorze...
|
|
 |
Chłodno się zrobiło na zewnątrz. Świat szarzeje, pokrywa się gęstymi ciemnymi chmurami wieczoru. Zapach koszonej trawy wchodzi po cichu przez okno, jakby chciał usiąść na parapecie i szeptać dobre historie do snu. Dzisiaj nawet nie chciałam Cię widzieć. Tusz rozmazał mi się na powiekach i zmęczenie dało o sobie znać. A teraz dopijam kieliszek wina i minęło kolejne pół roku, które przeżyłam sama... Już nie tylko nauczyłam się samotnych poranków i wieczorów. Nie jestem zbiorem zachowń, które pozwalają przetrwać. Jestem tym co lubię. Jestem kieliszkiem wina i szklanką mleka, wiosenną burzą i ciszą, dobrą książką, spokojnym snem. Jestem sama - wszystkim tym czym byłam z Tobą - Jestem sama.
|
|
 |
Smutno mi gdy mówisz "dobranoc". Gdy noc przychodzi o 22. myję wtedy zęby biorę gorący prysznic, otwieram wino i kładę się na podłodze. W tle cichutko gra muzyka...i myślę o tym co byśmy mogli, tu, na tej podłodze, teraz...
I z każdym łykiem szkarłatnego napoju żal mi coraz mocniej. A gdy butelka chyli się ku końcowi czuję Twoje usta na swoim ciele...
|
|
 |
I już jest za późno żeby cokolwiek naprawiać. Może spóźniłeś się o jeden dzień, a może o moją jedną łzę.
|
|
 |
Wiem, mi jest także przykro, ale to nie ja popsułam wszystko .
|
|
 |
Wspomnienia uświadamiają, jak bardzo spieprzyliśmy rzeczywistość.
|
|
 |
Koniec to koniec, zbyt wiele myśli bije się w mojej głowie przeciw Tobie. Zapomnij, zapomnij o wszystkim tym, co było między nami, bo to już za nami. Dałam Ci więcej, niż mogłeś mieć, a w zamian za to tak odpłacasz się.
|
|
 |
Nie rób tego, nie dzwoń, nie pisz. Daj mi spokój, daj zapomnieć. To Ty chciałeś końca, to był Twój wybór.
|
|
|
|