 |
wybacz moją kretyńską euforię na Twój widok i te kompromitujące świeczki w moich tęczówkach. staram się powstrzymać zachwyt Twoją osobą, ale uwierz, że nie jest mi łatwo. przepraszam za mój paraliż, ale widząc Cię zapominam o Bożym świecie.
|
|
 |
przeglądając się w filiżance kawy, dochodzę do wniosku, że nie warto nadwyrężać kanalików łzowych na takich osobników jak on.
|
|
 |
chciałabym do Ciebie podejść. powiedzieć że tęsknie. tak po prostu.
|
|
 |
bądź kimś, kto usiądzie obok i wysłucha mnie bez otwarcia ust. bądź kimś, kto przytuli, gdy zobaczy chwiejącą się łzę na koniuszku mojej rzęsy. bądź kimś, kto zawsze będzie po mojej stronie, chociażbym dokonywał najgorszych decyzji i robił największe błędy świata.
|
|
 |
Pojawił się. Nawet nie zauważyłam kiedy. Początkowo nawet nie zwróciłam na niego najmniejszej uwagi, ale zmienił to w kilka sekund. Teraz nie wyobrażam sobie, jakby to wszystko wyglądało gdyby go tu ze mną nie było.
|
|
 |
A Ty? Ile razy umarłeś podczas swojego życia?
|
|
 |
Historia o moim bólu i zrujnowanej przeszłości nie wróci do mnie nigdy więcej.
|
|
 |
A to co wczoraj nas przerastało, już dziś jest niczym.
|
|
 |
ten cholerny brak odwagi, aby się uśmiechnąć, aby powiedzieć, ze jesteś dla mnie wszystkim.
|
|
 |
Zaufanie to krucha rzecz. Raz zdobyta pozwala korzystać z ogromnej swobody, ale utracona jest nie do odzyskania. Niestety nigdy nie wiemy komu można zaufać, bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. Większość ludzi woli ufać wyłącznie sobie, to najlepszy sposób żeby się nie sparzyć.
|
|
 |
nie chciałam Cię pokochać, naprawdę. przecież nigdy umyślnie nie spieprzyłabym sobie życia.
|
|
 |
Nareszcie, po ponad roku uwolniłam się spod jego uroku. To był okropny czas... W chwili gdy go poznałam, zamieniłam kilka pierwszych słów, powinnam zorientować się kim jest, jaki jest i uciekać gdzie pieprz rośnie. Może niebezpieczny świat mnie pociągnął, bo wtedy byłam 'grzeczną dziewczynką' z małą pewnością siebie? Paradoksalnie z biegiem czasu odkryłam, że wszystkie krzywdy i cierpienia, których doznałam przez niego umocniły mnie jeszcze bardziej, dziś wiem czego chcę i jak wiele jestem warta. Widząc go na ulicy mogę śmiać mu się w twarz, bo mimo, że wtedy wydawał się wygrany a ja czułam się skończona, to po roku tkwi w tym samym martwym punkcie, a ja rozwinęłam się, cieszę każdą chwilą, mając przy sobie kogoś, kto naprawdę mnie kocha...
|
|
|
|