głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika klaudzej

I widzisz Jego  wysokiego  w szerokiej siwej bluzie z kapturem na głowie  w szerokich spodniach i zajebiście aroganckim spojrzeniu  które paraliżuje każdą część Twojego ciała i wiesz  że chciałabyś go mieć dla siebie  już tak na zawsze.

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

I widzisz Jego, wysokiego, w szerokiej siwej bluzie z kapturem na głowie, w szerokich spodniach i zajebiście aroganckim spojrzeniu, które paraliżuje każdą część Twojego ciała i wiesz, że chciałabyś go mieć dla siebie, już tak na zawsze.

Siedzimy na dachu  łapiemy garściami toksyczne powietrze   zamieniamy ciszę w chichot straconych dusz.

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

Siedzimy na dachu, łapiemy garściami toksyczne powietrze - zamieniamy ciszę w chichot straconych dusz.

Trzeba było myśleć  gdy po fakcie łzy zalały ci oczy.   fokus. ♥

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

Trzeba było myśleć, gdy po fakcie łzy zalały ci oczy. / fokus. ♥

Facet powinien zarywać do jednej a nie kurwa do dwudziestu. Amen.

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

Facet powinien zarywać do jednej a nie kurwa do dwudziestu. Amen.

moim jedynym ukojeniem jest spanie. kiedy śpię nie jestem smutna  nie jestem zła  nie jestem samotna  jestem niczym.

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

moim jedynym ukojeniem jest spanie. kiedy śpię nie jestem smutna, nie jestem zła, nie jestem samotna, jestem niczym.

Nie to że Cię nie lubię po prostu jesteś zwykłą szmatą.   congratulations

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

Nie to że Cię nie lubię po prostu jesteś zwykłą szmatą. / congratulations

Jego piwne oczy pełne są czegoś  czego nigdy nie zrozumiem.

psychodelicznie dodano: 6 października 2011

Jego piwne oczy pełne są czegoś, czego nigdy nie zrozumiem.

kolejny mężczyzna jej życia  okazał się skończonym sukinsynem. nie płakała. nie po raz kolejny. nie miała czym. jej łzy  zastąpił histeryczny śmiech  a nieprzespane noce  chodzeniem na terapię  w ramach wyleczenia się z naiwności.   abstracion

psychodelicznie dodano: 4 października 2011

kolejny mężczyzna jej życia, okazał się skończonym sukinsynem. nie płakała. nie po raz kolejny. nie miała czym. jej łzy, zastąpił histeryczny śmiech, a nieprzespane noce, chodzeniem na terapię, w ramach wyleczenia się z naiwności. / abstracion

czasami mam ochotę odgryźć Ci wargi  kiedy jestem do cna podsycona euforią na widok Twojego uśmiechu. odgryźć i triumfalnie schrupać.   abstracion

psychodelicznie dodano: 4 października 2011

czasami mam ochotę odgryźć Ci wargi, kiedy jestem do cna podsycona euforią na widok Twojego uśmiechu. odgryźć i triumfalnie schrupać. / abstracion

i ja  pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam  lubię mieć wrażenie  że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.  abstracion

psychodelicznie dodano: 4 października 2011

i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność. /abstracion

a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta  więc doceń.   abstracion

psychodelicznie dodano: 4 października 2011

a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń. / abstracion

stanęła przed nim  oddychając coraz płytszej. w końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę  delikatnie zsunęła ramiączko bluzki. bezszelestnie  przesuwając swój palec po ramieniu  patrzyła mu prosto w oczy. nie reagował. stał jak oniemiały  nie wiedząc co powinien zrobić. podniosła ramiączko  na swoje miejsce i zacisnęła zęby. zamknęła oczy  powstrzymując płacz.   kochasz ją!   wykrzyczała.   nie odpowiadał.   nie pozostaje mi nic innego  jak Ci pogratulować. bawisz się mną  kochając inną. wynoś się natychmiast. wynoś się!   rzuciła kieliszkiem czerwonego wina  który miała tuż pod ręką o ścianę  obok której stał jak osłupiały nie wiedząc  co się dzieje. wino zostawiło czerwoną plamę na białej farbie. oboje milczeli. słychać było jedynie ciche uderzenia kropel taniego wina  skapujących na marmurową podłogę. patrzyła mu prosto w przeszklone kłamstwami źrenice  a łzy napływały do jej oczu z niesamowitą częstotliwością.   kocham ją.   wyszeptał  odchodząc.  abstracion

psychodelicznie dodano: 4 października 2011

stanęła przed nim, oddychając coraz płytszej. w końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę, delikatnie zsunęła ramiączko bluzki. bezszelestnie, przesuwając swój palec po ramieniu, patrzyła mu prosto w oczy. nie reagował. stał jak oniemiały, nie wiedząc co powinien zrobić. podniosła ramiączko, na swoje miejsce i zacisnęła zęby. zamknęła oczy, powstrzymując płacz. - kochasz ją! - wykrzyczała. - nie odpowiadał. - nie pozostaje mi nic innego, jak Ci pogratulować. bawisz się mną, kochając inną. wynoś się natychmiast. wynoś się! - rzuciła kieliszkiem czerwonego wina, który miała tuż pod ręką o ścianę, obok której stał jak osłupiały nie wiedząc, co się dzieje. wino zostawiło czerwoną plamę na białej farbie. oboje milczeli. słychać było jedynie ciche uderzenia kropel taniego wina, skapujących na marmurową podłogę. patrzyła mu prosto w przeszklone kłamstwami źrenice, a łzy napływały do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. - kocham ją. - wyszeptał, odchodząc. /abstracion

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć