Nie lubiłam kiedy siedział i wpatrywał się we mnie. Czułam wtedy, że reszta świata się nie liczy i jestem tylko ja i on. Bałam się, że się przyzwyczaję i że kiedyś mi tego zabraknie.
Siedzę wieczorami i czuje pustkę. Gardło zaczyna mnie cisnąć próbuje powstrzymać płacz ale to na nic. Łzy zaczynają lecieć ciurkiem po moich policzkach. Przegrałam bitwę z Życiem.
Może i nie mam ciała super modelki i nie mieszkam w wielkiej willi, także nie mam ciuchów z najdroższych sklepów, przyjaciół mi też braknie ale mam wielkie serce które kolorowo patrzy na świat.