 |
Desperacko próbuję odsunąć
od siebie atakujące mnie uczucia.
|
|
 |
Powiedz, że mnie kochasz, to krótkie zdanie, wypowiedz
je jak zaklęcie, a zrobię sobie z niego tatuaż w samym
środku serca.
|
|
 |
Mówię ci, żebyś nie robiła zamętu w kosmosie, ale ty i
tak wstajesz i podchodzisz do okna, a wtedy niebo
widzi dwa słońca i jest przez cały dzień z twojego
powodu zdezorientowane.
|
|
 |
Nie kocham Cię.
Nigdy Cię nie kochałam i nigdy nie byłam dla ciebie
dobra.
Nigdy nie usiłowałam sprawić ci radości, a jednak jesteś
mi równie bliski jak moje własne serce. Przywykłam do
twoich słów, do tonu twojego głosu. Do myśli, które
były zawsze moimi.
Przywykłam do ciebie.
|
|
 |
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja
|
|
 |
Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
|
|
 |
Proszę, i tak wykrwawię się zaraz na śmierć, więc po co, ty chudy, mały, blady morderco, Charlesie Mansonie z gimnazjum, po co, skoro mam już dwadzieścia ran kłutych, dostaję jeszcze jedną?
|
|
 |
Nie dać się nabierać więcej serialom, w których zapchane świeżymi tamponami dziewczyny grają w siatkówkę razem z wysmarowanymi brązową szpachlówką chłopcami, w których nawet piasek ma wstrzyknięty botoks, najebka jest po jednym piwie imbirowym, a zamiast spermy z fiutów wylatują wiązanki chabrów i ciała astralne.
|
|
 |
Chodź, pocałuję cię tam, gdzie się kończysz i zaczynasz, chodź, pocałuję cię w twoje serce. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na zawsze. Na nigdy. Na teraz. W samo serce.
|
|
 |
Pamiętam-
ruszały się firanki
i wszystko wokół,
w zasadzie nieruchomo stały tylko okna i drzwi
|
|
 |
Nie bój się, kobiety potrafią znieść
najgorszy ból. Sama się przekonasz
pewnego dnia.
|
|
 |
So let's love fully
and let's love loud,
let's love now,
'cause soon enough we'll die.
|
|
|
|