 |
desperacko tworzyliśmy tą układankę trzęsącymi się dłońmi. tak jakby wszystkie słowa tego utworu miały zaważyć na naszym życiu. sklejaliśmy wspólną przyszłość, nie sądząc nawet, że pojawi się wirus, który to zniszczy, a nas rozdzieli na dwa różne elementy.
|
|
 |
oddałabym praktycznie wszystko, żeby poświęcał mi tyle uwagi co teraz, żeby z taką samą częstotliwością mówił do mnie, koncentrował się na mojej osobie, poświęcał spojrzenia. oddałabym większość tych ważnych dla mnie rzeczy - WTEDY, nie teraz.
|
|
 |
już sobie wyobrażam jutrzejsze zawody po ponad 24 nieprzespanych godzinach.
|
|
 |
wyobraź sobie taką scenę : siedzisz w bujanym fotelu na białym ganku małego domku na wsi. Mija 50.rocznica ślubu z siedzącym po Twojej lewej stronie mężczyzną. Dookoła Was biegają wnuki, dzieci przygotowują obiad a Wy po prostu siedzicie z herbatą w dłoni trzymając się za ręce. A teraz zdaj sobie sprawę że przy fragmencie o mężu Ty pomyślałaś o Nim. Teraz się uśmiechasz i rozumiesz, że nie jest Ci obojętny. / maniia
|
|
 |
zaryzykowałbyś mimo wiedzy, że jest mała szansa aby to wyszło ? / maniia
|
|
 |
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
 |
bardzo miła z Ciebie dziewczyna, ale nie moja wina, że z niego jeszcze milszy chłopak. więc nie miej mi za złe mała, że znów z nim swój język splatam.
|
|
 |
- zamknij oczy i pomyśl o czymś miłym, ubierz to w jasne kolory, niech w twojej pamięci zakwitnie moment w którym byłeś najszczęśliwszy, że mógłbyś góry przenosić. Nie... cii... nie mów o tym, przypomnij sobie o nim, a potem otwórz powieki i wszystko zniknie. każdy problem wyda się łatwiejszy.
- a jeśli moje najpiękniejsze wspomnienie leży tuż obok?
|
|
 |
patrząc mu w oczy nie wiem dlaczego widzę mojego przyszłego mężczyznę, o ile znów się nie pomylę...
|
|
 |
zasem zwykłe " dobranoc kochanie " działa bardziej pobudzająco i
odprężająco niż masaż obcymi dłońmi, litr wódki na stole czy słońce latem. o ile słowa wypowiadane są przez właściwe usta.
|
|
 |
mogę kochać cię opuszkami palców,
mogę kochać cię swymi delikatnymi wargami,
mogę kochać cię całym swym umysłem, duszą i sercem.
mogę... jeśli mi dziś na to pozwolisz.
|
|
 |
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
|
|