 |
Z każdej strony hasła, tworzą podświadomość, taniej, szybciej, piękne panie na godzinkę. W wannie, w windzie, byle git na liczydle, ich wolność ma cenę, pomógł im w tym system. Zapominają co to miłość i wierność, tanio, prywatnie wszystko śliczno, piękno. Pomyśl jak wolność zamieniają na codzienność, honor na hajs, a swoje życie w piekło. Witamy w kraju najebanych prezydentów, oficjalnych rozmów dla nielegalnych przekrętów, witamy w kraju gdzie nie brak samobójstw, część chce pomocy, nikt nie chce im pomóc. /Hades
|
|
 |
Telewizja tworzy mit, bądź na fali, albo biegnij jak tamci, Ci chcą Cię przewalić. /Hades
|
|
 |
Rząd kłamie, ziomek to niewidoczne dłonie, ich bogiem jest złoto, narkotyki i olej. Puste teorie, szklane pokoje, kontra dzielnice biedy, nikomu niepotrzebne potrzeby. Cudze problemy w telewizorach żebyś tylko miał się czym przejmować, to wszystko ułożony świat. /Hades
|
|
 |
Czysta brudna prawda, czysta wódka w gardłach. Cztery zero, bro to nie rozcieńczany szampan. Chcesz pić, tyraj aż dostaniesz garba, chyba, że wygrasz bańkę w Lotka, ale mała szansa. /Hades
|
|
 |
Kiedy dziewczyna mówi, że za dużo palisz powiedz jej, że ogląda za dużo seriali na TVN, ej! /Hades
|
|
 |
Do pewnych spraw mam trudne podejście, życie nigdy nas nie traktowało bezboleśnie. Nie dogonisz tego od czego nie uciekniesz, prosty algorytm, ale działa bezbłędnie. /Hades
|
|
 |
Tresuj psa, inaczej skurwiel ucieknie. /Hades
|
|
 |
Wszystko ma swój czas i miejsce, chyba że zaginasz czasoprzestrzeń, by być gdzie zechcesz. Mi to jest zupełnie niepotrzebne, dopóki mam horyzont biegnę wściekle jak bizon przez prerię. /Hades
|
|
 |
Musimy iść przed siebie, nie tkwić w glebie jak kij, nikt nie zrobi tego lepiej niż ty. /Hades
|
|
 |
Nie zasługujesz na lato, gdy nie szanujesz zimy. Ciężką pracą zdobędziesz wynik, nie mów, że nie masz siły. /Hades
|
|
 |
Czuję zimę, czuję zapach wiosny, czuję w sobie siłę, czuję smak wolności. Nie idę sam po pustyni miasta dopóki bębny w słuchawkach i wyobraźnia, to moja mała wielka misja na Marsa. /Hades
|
|
 |
Szlug na śniadanie palę, wersy na kolanie, potem na nogi Nike i czapka na banie. /Hades
|
|
|
|