 |
czym są wspomnienia? każde z nich, te większe, jak i te mniejsze, mają swój kolor, zapach, smak. niektóre spływają delikatnie na dno duszy a inne zarysowują się w niej zapamiętale, nie pytając nas o zdanie.
|
|
 |
jesteś jedynym sposobem na poprawienie mi humoru i jedynym sposobem na spieprzenie go.
|
|
 |
chłopcy to idioci. najsmutniejsze jest to, że im większymi są idiotami, tym bardziej ich kochamy.
|
|
 |
codziennie zadaję sobie pytanie - czy Bóg skazuje mnie na taki los by uświadomić mi, że zasługuję na kogoś lepszego?
|
|
 |
i znowu zawodzę się na Tobie, nienawidzę tego. unosisz mnie do samych gwiazd, krążę po niebie w Twoim zapachu, a potem tak naiwnie i niespodziewanie spadam na samą ziemie i ciężko mi się podnieść. cicho płaczę i wspominam znowu, jak było kiedyś. a teraz gdy potrzebuje Twojej ręki na otarcie łez boję się po nią sięgnąć, by się znów nie zawieść.
|
|
 |
widzisz, czasami trzeba komuś powiedzieć coś, co nie jest prawdą, wbrew sobie, skłamać specjalnie, by się bronić, albo by czegoś nie stracić. a często zwyczajnie ze strachu. przed samym sobą, przed tym, co będzie. trzeba też pozwolić odejść ukochanej osobie, jeśli wasza miłość nie ma szans. on dokonał wyboru, nie umiał zdecydować inaczej. dla niego to wszystko działo się za szybko i zbyt gwałtownie. mówił ci, że to pierwszy raz, tak? I mówił, że go to przerosło. ty jesteś dawcą. masz w sobie tyle ciepła, że mogłabyś ogrzać Antarktydę. on jest biorcą. może się bał, że się przy tobie spali? w jednej chwili dostał od ciebie więcej, niż przez całe życie i nie wiedział, co z tym zrobić. czas. tylko czas. to wszystko, co macie. poza tym, zdajesz się zapominać, ze facet ma mózg i móżdżek. mózg między nogami, a móżdżek w głowie.
|
|
 |
za mało czasu minęło, bym umiała bez emocji powiedzieć Ci jak jest.
|
|
 |
bo widzisz, czasem jest tak, że nie masz ochoty wstać z łóżka, a czasem budzisz się pełna energii i szczęśliwa. to wszystko uzależnione jest tylko od Niego.
|
|
 |
wiesz.. chciałabym doczekać dnia kiedy wstanę, wyjdę na ulicę i spojrzę na Ciebie. ale spojrzę tak inaczej. nie tak jak teraz. spojrzę normalnymi oczami a nie takimi które przykrywa miłość. podniosę do góry rzęsy i nie poleją się łzy rozpaczy. a serce nie będzie bić mocniej. i ręce będą mogły opanować drżenie. chciałabym spojrzeć nie jak zauroczona dziewczyna ale jak Twoja zwykła koleżanka. a jeszcze bardziej chciałabym doczekać takiego dnia kiedy zobaczę Ją i Ciebie i się uśmiechnę. ale nie tak sztucznie, na pokaz. tylko prawdziwie. prawdziwy uśmiech, bez bólu. tak. chciałabym doczekać takich czasów.
|
|
 |
marzę o tym, aby położyć się z Tobą w trawie, w środku lata. słońce łaskotało by nas swoimi promieniami po policzkach, białe obłoki sunęły by powolnie przez błękit nieba. trzymalibyśmy się za ręce i z zamkniętymi oczami wsłuchiwali się w drganie powietrza.
|
|
 |
wiesz jak się czułam, gdy mnie zostawiłeś? wiesz jak bardzo bezsensowne stały się moje ulubione zajęcia? wiesz jak gorzka była czekolada? jak zimne kakao? jak pochmurne było niebo? nie wiesz jak było ciężko. nawet nie chcesz wiedzieć.
|
|
 |
tylko ten facet potrafi zniknąć z mojego życia, a potem się w nim pojawić, kiedy mu to pasuje.
|
|
|
|