 |
wiesz ile razy klikałam podwójnie na Twoje imię widniejące na liście gadu-gadu, otwierając nowe okno rozmowy? ale nie stać było mnie nawet na zwykłe 'hej'. a wiesz ile razy wybierałam Twój numer telefonu? ale zawsze zdążyłam nacisnąć czerwoną słuchawkę przed pierwszym sygnałem.. a wiesz.. zresztą skąd możesz wiedzieć skoro milczysz.
|
|
 |
czuję się tak, jakbym właśnie się dowiedziała, że moja ulubiona miłosna piosenka została napisana o kanapce.
|
|
 |
z Tobą wszystko wydaje mi się możliwe. nawet wybudowanie drogi do nieba..
|
|
 |
pewnego dnia obudzisz się i dojdzie do ciebie ile dla ciebie znaczę, i kiedy ten dzień nadejdzie ja obudzę się obok chłopaka, który o tym już wiedział.
|
|
 |
czekam. może kiedyś mi to wyjaśnisz, bo ja nie rozumiem jak mogłeś rzucić moim sercem o ścianę i odejść nawet nie patrząc jak upada na podłogę.
|
|
 |
zastanawiam się czy aby nie stłukłam lusterka. albo nie obraziłam czarnego kota, który w zemście przebiegł mi drogę. ale nic takiego nie pamiętam..
|
|
 |
myślisz, że jeśli powiesz mi 'żegnaj' setny raz to ja zniknę z twoich wspomnień, przestaniesz mnie kochać, tęsknic i myśleć o mnie? powodzenia kochanie.
|
|
 |
przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy. albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu. noce po prostu takie są.
|
|
 |
tego wieczoru byłam smutna, w oczach miałam łzy, chociaż wcale nie płakałam. nawet światło wydawało mi się być szare. żadna muzyka, żaden film, nawet przyjaciel nie był mi w stanie pomóc. było mi tak cholernie smutno właśnie przez Ciebie.. siebie i przez to wszystko co być mogło, a czego nie ma i nigdy nie będzie..
|
|
 |
cz2. bez Ciebie nie ma już nic. nawet nie pamiętam co było przed Tobą. i nie chcę myśleć co będzie po Tobie... chociaż wiem, że to właśnie nadchodzi... dzięki Tobie poznałam to co ważne. dowiedziałam się jak bardzo można za kimś tęsknić, że można odliczać nanosekundy do spotkania, że najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby świata jest Twoja obecność. dziękuję za nieprzespane noce, wyjątkowy uśmiech, za spojrzenie, którego nikt nie zastąpi. dziękuję za to, że byłeś i że ja nadal jestem. i przepraszam, ale właśnie dlatego musimy zapomnieć.
|
|
 |
cz1. mam do Ciebie prośbę. poważną, nie pierwszą, ale ostatnią. zniknij z mojego życia na zawsze. nie przypominaj mi o sobie. nie możemy być w tym samym miejscu, na tej samej imprezie, bo dobrze wiesz jak się to skończy. a ja wiem, że Cię nie odtrącę, bo nie potrafię. staram się, ale nawet nie wiem czy tego chcę. to jest jak igła, którą sama sobie wbiłam i teraz nie mogę jej wyjąć. a Ty mi w tym nie pomagasz. wręcz przeciwnie, za każdym razem patrzysz, dotykasz i mówisz tak jak nie powinieneś. to boli, ale ciężko jest się powstrzymać. więc mimo tego bólu pamiętam te dobre rzeczy, te wspólne chwile. bo wniosłeś i znaczyłeś w moim życiu tyle co nikt inny do tej pory. dla nikogo nie potrafiłam wstać rano po to, żeby przed jego wyjściem poczuć jego zapach i smak. dzięki Tobie poznałam prawdziwą nadzieję. dzięki Tobie dowiedziałam się, że można płakać ze szczęścia, bo komuś bliskiemu coś się udało. a Ty jesteś dla mnie bardzo bliski.
|
|
 |
i znów wstanę rano. pociągając tuszem rzęsy, powiem do siebie: jesteś gotowa, by się ponownie rozczarować
|
|
|
|