 |
''I chuj, sie nie martwie, nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz.''
|
|
 |
Za mała aby dotknąć nieba, za niska aby wziąć do pyska .
|
|
 |
zabiorę Cię tam, gdzie nikt nam nie przeszkodzi, gdzie będziemy wiecznie sami, zajęci tylko sobą, skupieni tylko na sobie. tak egoistycznie, po prostu z sobą.
|
|
 |
W wielu momentach życia jedyne czego pragniemy to odpuścić i zrezygnować.. a przecież sens tkwi w tym, by odszukać coś, co nie pozwoli nam się poddać. musimy upadać, po to, żeby umieć się podnieść. Podnosimy się po to, by za jakiś czas upaść znowu. Głupie? nie, takie właśnie jest życie.
|
|
 |
Twórz swoje życie, nie kopiuj go.
|
|
 |
''Wtedy żałuję,ze to życie jest tylko jedno.
Dni wciąż biegną,my żyjemy w piekle.
Trzysta mil od niebios,nie wiem,czy tam jest lepiej.''
|
|
 |
''Kurwa,jak nienawidzę szpitali.
Czuje w nich zapach śmierci,zawsze mnie przerażały.''
|
|
 |
Popatrz w gwiazdy, masz łzy w oczach, płaczesz, krople deszczu za oknem uderzają o parapet.
|
|
 |
Chociaż nie ma Cię tylko parę godzin, choć siedzisz na jakimś brudnym fotelu, oglądając znów ten sam widok i może myślisz o mnie troszeczkę, to mnie tęsknota rozrywa od środka. Mam ochotę krzyczeć do pustych ścian, położyć się skulona pod pralką i zapomnieć o wszystkim. I choć na chwilę o Tobie. Ulotnić się z tego świata, rozprysnąć jak bańka, jak kretowisko smutków. Zresetować siebie i uczucia. Zburzyć to cholernie toksyczne miasto.
|
|
 |
Chciałabym wywołać Ciebie, jak się wywołuje zdjęcia, jak się wywołuje duchy, jak się wywołuje przeszłość. Jutro nie jest do wywołania, nawet do przeżycia go nie ma, do przegnicia ewentualnie się zjawia. Rzeczywidoczność zmalała do niezbędnego minimum albo bardziej, proporcje, porcje, niedobory. Zamknę drzwi w ustach i usnę. Czasami przecież zjawiałeś się o poranku.
|
|
 |
Podziwiam swój koniec. Patrzę na obraz z taniego, krótkometrażowego dramatycznego romansu połączonego z romantycznym dramatem i może jeszcze szczyptą horroru, z którego zapożyczone zostały jęki i krzyki. Scenariusz jest prosty, dwie krótkie scenki: Kocham. Umieram.
|
|
 |
karmiłam się złudzeniami.
|
|
|
|