 |
Zastanów się, kogo nazywamy kumplami
|
|
 |
cześć córko, tata znów zachlał morde
i znów nie lubi świata i łapie długi oddech
|
|
 |
chodzi o to, by się spróbować zdystansować
|
|
 |
im większe szczęście, tym mniej należy mu ufać.
|
|
 |
"Zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą. Ta iskra zgasła. Ona gaśnie podobnie do niej.."
|
|
 |
"Mam dość, jestem wyczerpany już do granic. A złość, jak dreszcz opływa mnie falami. Pod dom, choć coraz bliżej z kilometrami, to naprawdę chyba wciąż się mijamy."
|
|
 |
"Weź zatrzymaj się na chwile popatrz, ile razy spierdoliłeś stąd i ile razy wróciłeś."
|
|
 |
"Jeśli wypuścisz mnie, nie dogonisz mnie, jesli wypuścisz mnie, nie zapomnisz mnie."
|
|
 |
"pomyśl, pierwsze kroki, poczujesz ból upadku, przyzwyczaj sie bo będzie w chuj upadków."
|
|
 |
"Wbrew pretensjom idę po nieśmiertelność, we łbie pewność i chuj czy jesteś ze mną, tak stajesz się Legendą, bo tu być zwykłym to... Największe przekleństwo."
|
|
 |
„Jesteś jak dziecko rozgrzanego słońca
Nikt cię nie kuma tak naprawdę do końca
W głowie masz czad, a w sercu masz wulkan
We włosach wiatr i kieszenie na burtach
Jak zawsze znów podążasz swoją drogą
Szkoda ci tych, którzy robić tak nie mogą”
|
|
|
|