 |
' Z błękitu w czerń, gdzie złosć oświetli drogę. Zgubiłem sens i odnaleźć go nie mogłem. Własny świat nagle wydał się tak obcy, tak pusty, chłodny, nieistotny..'
|
|
 |
Chce mi się płakać, nie kochasz Mnie. Chyba pójdę spać. Prześpie dzień, może tydzień.. Ewentualnie całe życie. [TejWezOgarnij]
|
|
 |
Ne rozumiesz Mnie. Jak każdy zresztą. [TejWezOgarnij]
|
|
 |
Lubiłam gdy złościłeś się o te kocie spojrzenia które rzucałam innym. [TejWezOgranij]
|
|
 |
Zatapiam się w błękicie Twoich oczu. Nie potrafie wykrztusić słowa 'nie' gdy Twoje wargi zbliżają się do moich ust. [TejWezOgarnij]
|
|
 |
Czuje, że brakuje mi w życiu czegoś ważnego. Ty mógłbyś wypełnić tą pustke, wiesz? [TejWezOgarnij]
|
|
 |
|
znów uderzam głową w ścianę, obgryzam do krwi paznokcie i włosy z głowy wyrywam w złości. znów tłukę talerze, z rąk wymykają mi się wszystkie przedmioty i gubię coś w pośpiechu. znów próbuję myśli skupić na czymś, co z pozoru jest ważniejsze, ogarnąć swój mały świat. znów rysuję na kartce czerwone złamane serca i oczy zaciskam mocno, żeby nie wybuchnąć płaczem. mówiąc krócej, znów go kocham.
|
|
 |
rób ten cholerny bałagan w moim życiu, bądź przyczyną moich łez, wypalanych papierosów, rób co tylko chcesz - ale bądź, bądź przy mnie.
|
|
 |
Kiedyś mu powiem, że Go kocham.
I, że pragnęłam Go w każdej minucie swojego życia, na ławce w parku i na przerwie w szkole.
Powiem mu też, jaką obsesje miałam na jego punkcie, i śledziłam Go wzrokiem nieustannie. Powiem jak się martwiłam, o Jego zdrowie. Powiem jak się bałam, gdy imprezował. Jak bardzo byłam zazdrosna, gdy w Jego życiu zagościła ona.
Powiem jak bardzo Go potrzebowałam, gdy wszystko po kolei się burzyło w moim życiu. Potem odejdę, i wykrzyczę jak bardzo to wszystko zjebał, jak bardzo skomplikował mi życie. Jakim jest chujem , że dał mi nadzieję i potem ją zabrał. I wykrzyczę mu też, że potrzebuje Go obok tu, teraz, już zawsze.
|
|
 |
Według schematu może być istota zaprogramowana do pewnych czynności, a nie prawdziwy człowiek z duszą i uczuciami. A.V.
|
|
 |
Ścieżkę miłości każdy powinien stworzyć i udać się nią bez obaw, że nie jest ona wydeptana i nie wiemy, dotąd prowadzi. W końcu kiedyś przetnie się z inną ścieżką. A.V.
|
|
|
|