 |
Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się składem starych śmierdzących myśli, jeśli ich nie wypowiesz.
|
|
 |
A czemu piję? Piję bo lubię. Czemu Cię nie lubię? Bo nie jesteś alkoholem.
|
|
 |
Jesteś jak potężny deser z ogromną ilością bitej śmietany. jak już się na Ciebie skuszę to nie mogę się oprzeć. zaczęło się na papierosie. skończyło na butelce wina, wyłączonym telefonie i zamkniętych drzwiach. chciałam Cię tylko zasmakować, a skończyło się na tym, że zjadłam Cię w całości krusząc przy tym na całe swoje życie.
|
|
 |
niech zazdroszczą naszego ruchu rzęs, niech usta rozchylają się w niemym jęku, niech oczy zasnują się mgłą, moje dłonie na Twojej skórze, zaciskające się coraz bardziej, a Ty patrz na mnie...
|
|
 |
“Samo bycie z nim napełniało ją tym szczęściem, nieistotne więc było czy się ośmiesza, czy nie. Nieważne nawet, jeśli mówiła głupstwa.”
|
|
 |
Nie oczekuj apokalipsy, wielkich tragedii, kataklizmów. Twój osobisty koniec świata trwa już od pierwszego twego tchnienia. A po ostatnim, już będzie po wszystkim.
|
|
 |
Pierdole zimne dłonie i coraz krótszy oddech. Olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze.
Otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec.
|
|
 |
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans, deszcz szczęścia, strzał nad przepaścią...
|
|
 |
kończy się wódka, dogasa ostatni pet, Ty możesz wziąć wszystko, ale zostaw mi sens.
|
|
 |
Prawdziwe historie miłosne nigdy nie mają zakończenia.
|
|
 |
jesteś lepszy niż czysta, surowa wybuchowa jazda, lepszy niż prochy niż podwójna dawka koksu niż konopie indyjskie, niż środki halucynogenne, niż ekstaza, kamasutra i tajskie zabawy. Lepszy niż bananowe koktajle, masło orzechowe, niż gwiezdne wojny, lepszy niż Brad Pitt, niż Jimmy Hendrix i Armstrong, pierwszy człowiek na księżycu i święty Mikołaj. lepszy niż wolność. lepszy niż życie. ♥
|
|
 |
pachniesz trochę niebezpiecznie.
|
|
|
|