 |
chciałabym jeszcze przez jeden dzień, jedną chwile poczuć że mnie kochasz, że jestem Ci potrzebna.
|
|
 |
czasami mam takie wrażenie. wrażenie, że moje życie się kończy. wrażenie, że niedługo umre. i pomyśleć że kilka tygodni dałabym wszystko żeby umrzeć lub zginąć. teraz tego nie chce. nie chce umrzeć. bo jestem szczęśliwa. / zawascynowana
|
|
 |
"kiedyś będąc małym chłopcem lubiłem zostawiać pod drzwiami kogoś obcego bukiet róż z napisem
"ktoś Cię kocha" ale potem zacząłem sie zastanawiać co ten ktoś myśli odbierając te kwiaty. może nigdy nie spodka kogoś kto go pokocha i przestałem myśleć. bo miłość jest wszędzie nawet w szkole czy na ulicy, w pracy czy gdzieś indziej po prostu jest i zawsze będzie. "
|
|
 |
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć.
|
|
 |
i mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.
|
|
 |
szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.
|
|
 |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
 |
jeżeli byłyśmy kiedyś przyjaciółkami, a teraz sie kłócimy albo nie odzywamy do siebie to prosze nie obrabiaj mi dupy za moimi plecami. okaż szacunek mi, naszej przyjaźni, tym chwilą i latom. pokaż że jesteś okej wobec ludzi za których kiedyś chciałaś oddać wszystko nawet życie.
|
|
 |
uwielbiam sie do ciebie uśmiechać ;)*
|
|
|
|