 |
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno " KOCHAM CIĘ MAŁA " jestem skłonna oddać Ci cały swój świat.//kiika
|
|
 |
Jej twarz wydawała się doskonała. Szeroko rozstawione i symetryczne kości policzkowe, niebieskie oczy, pełne wargi i kształtna broda. Była to jednak twarz osoby skomplikowanej jednocześnie wrażliwa, delikatna, pogardliwa i zdecydowana. Uważny obserwator dostrzegłby w niej nutę smutku. Jego natomiast najbardziej zafascynowała jej energia - nieujarzmiona energia. Oczy jej błyszczały a ręce nie mogły się uspokoić. Nieustannie wędrowały po stole, bawiły się zapalniczką, uderzały o szklany blat, wielokrotnie powracając do twarzy, aby przepłoszyć niesubordynowany kosmyk włosów, który opadał na policzek.
|
|
 |
Nie. Wcale się nie zakochuje. A to coś w brzuchu to tylko niestrawność.
|
|
 |
Myślisz że jak będziesz miał MOBILKING to będziesz prawdziwym facetem? Nie sądzę.
|
|
 |
malinowa herbata lub tropical fruit liptona i łyżeczka cukru, tak na marginesie. chociaż Ty przecież to wiedziałeś.. tak, jak ja wiedziałam, że wody nie do pełna, bo jescze trzeba dolać trochę zimnej, bo taką lubisz najbardziej. plus dwie łyżeczki cukru. i podobno moja herbata była najlepsza na świecie. ciekawe czy jeszcze kiedyś wypijemy ją wspólnie.
|
|
 |
- Nadal nie wiesz, dlaczego niebo jest niebieskie? Kiedyś Cię o to zapytałem. Fakt, głupie pytanie... - Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. - Więc...? - Problem w tym, że sama nie wiem. - Wczoraj wieczorem, gdy już poszłaś, zastanawiałem się nad tym. Nie wymyśliłem jednak nic konkretnego. Stwierdziłem, że tylko Ty umiałabyś to jakoś poetycko ująć. - Daj spokój...powiedz. - Bóg poszedł na ugodę. Niebo nie może być zielone bo zielona jest trawa. I liście drzew. Nie może być (...) - Zawsze mogło nie być nieba... - Ale wtedy byłoby Ci bardzo smutno...'
|
|
 |
-gdzie byłaś? - tam gdzie wczoraj. - a gdzie byłaś wczoraj? - tam gdzie dzisiaj.
|
|
|
|