 |
bez żadnych perspektyw na jutro, leje na puste szmaty.
|
|
 |
brak mi nadziei. brak mi czegokolwiek. w środku mam pustke, próbuję dostosować sie do innych, ale po co? próbuje być w czym najlepsza, ale po co? próbuję nie myśleć, o rzeczach które mnie gnębią od jakiegoś czasu, bo po co?
|
|
 |
oni widzą brak sensu, gdy widzą nas razem. to boli.
|
|
 |
nie, ja nie wierze, że ta przyjaźń dotrwa do końca naszych dni, przepraszam.
|
|
 |
boję się co będzie, gdy ich kiedyś zabraknie.
|
|
 |
nie mam żadnych priorytetów, żyje tak jak lubie dziś.
|
|
 |
nieograniczone możliwości dla każdego z nas? chyba po znajomości za marny hajs.
|
|
 |
jak można nie pozwolić na odejście osoby, którą kochasz? przecież jeśli uważasz, że darzysz ją głębokim uczuciem, nie chcesz by ona była nieszczęśliwa. wolisz cierpieć, niż by cierpiała osoba, którą kochasz. co nie znaczy, że będziesz nie tęsknić i kochać dalej.
|
|
 |
a ten nędzny świat ogranicza sie już do osób, które jadą tylko w necie, a gdy przechodzą obok Ciebie mówią tylko zwykłe 'czesc'.
|
|
 |
dajmy ludziom możliwość pierdolenia na nasz temat 'różnych' plotek przecież i tak ty wiesz jaka jest prawda.
|
|
 |
przypatrz mi się raz jeszcze, nie chce później znów cierpieć.
|
|
 |
irytuje mnie ta zimna suka, którą widzę w lustrze.
|
|
|
|