 |
|
przy Tobie nawet cisza jest cudowna.
|
|
 |
|
nic nie mów, po prostu mnie przytul .
|
|
 |
|
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie chcę przestać go kochać.
|
|
 |
|
A podobno miłość miała być taka piękna.. Tak- podobno.
|
|
 |
|
to takie idiotyczne, że mogę podczas rozmowy przez dziesięć minut patrzeć Mu nieustannie w oczy, a i tak nie zdołam stwierdzić jaki kolor mają Jego tęczówki.
|
|
 |
|
nieważne jak wiele bólu mi sprawił, ile ciosów zadał, do jakiego stopnia zniszczył. nie będę się mścić. w dalszym ciągu będę starała się być Jego tarczą. do dziś zrobiłabym wszystko, by tylko nie cierpiał.
|
|
 |
|
ze spokojną miną wsłuchiwałam się w opowieść kumpeli o Jej ostatnim spotkaniu z gościem do którego wzdychała od jakiegoś czasu. uśmiech nie schodził z Jej twarzy, magiczne iskierki przemieszały się po oczach. - jezu, a słuchaj. powiedział nawet, że mnie kocha! - pisnęła w końcu prawie płacząc ze szczęścia. spojrzałam na Nią ze spokojną, a zarazem podejrzliwą miną. - kiedy się właściwie widzieliście? - zagadnęłam jak gdyby nigdy nic. - no... w piątek. - odpowiedziała po chwili zdezorientowana. pokręciłam jedynie nieznacznie głową. nie wyprowadziłam jej z błędu mówiąc, że wypadało wtedy prima aprilis. nie potrafiłam Jej odebrać tej chwilowej euforii. niech się uśmiecha, póki potrafi.
|
|
 |
|
Boli mnie głowa, ale to nie jest zwykły ból.. To jest ból rozpadających się wspomnień.
|
|
 |
|
A jutro? A jutro znowu będę udawać, że wszystko jest dobrze.
|
|
 |
|
-Teraz już będzie tylko lepiej
- Dlaczego?
- Bo gorzej już być nie może..
|
|
 |
|
everything will be ok in the end...... if it's not ok..... it's not the end!!! : )) remember that! ; D
|
|
 |
|
pierwszego kwietnia powiedziałam Mu, że zapomniałam, już nie kocham. uśmiechając się westchnął z ulgą. oznajmił, iż myślał już, że nie dane Mu będzie usłyszeć żadnej prawdy tego dnia. kretyn. na prawdę uwierzył.
|
|
|
|