|
cześć tato, nie wiem od czego mam zacząć, tyle chcę Ci powiedzieć, aż oczy same mi płaczą.
słyszysz mnie? strasznie za Tobą tęsknię. wiem, że tam jesteś i widzisz, że się męczę. pomóż, dlaczego nie ma Cię w domu? potrzebuję Twoich rad, żebyś dawał je znowu..
|
|
|
chyba to rozumiesz, ze popełniłeś błąd, jak się teraz czujesz? trochę kiepsko, co? :)
|
|
|
odkad ostatnio gadaliśmy spotkałem Cie przelotem w sklepie i może lepiej, bo nie do końca wiem co mógłbym Ci powiedzieć. z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie - czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie
|
|
|
w żaden sposob nie chciałam nigdy Cie zranić ..
|
|
|
ale gdy wspólnie witamy ranek..
|
|
|
nie udawać nikogo, pierwszy ruszać spod świateł, mieć na wszystko i poczuć jak smakuje dostatek, latem siedzieć nad morzem, niekoniecznie Bałtyckim, pić szampana..
|
|
|
kurwa, nigdy nie piłem wódki z ojcem i nigdy nie napiję się, wiesz dlaczego? bo tylko ja jeszcze żyje i znów piję za niego
|
|
|
łatwiej rozpalić pożar i nawzajem się ranić, niż przebaczyć sobie wszystko, choćby w oczach ze łzami
|
|
|
|