 |
patrzę prosto w oczy ci, tak dawno cie nie było..
|
|
 |
chcę szczęśliwą być, chcę z nim siedzieć w domu i pierdolić syf
|
|
 |
mijamy się na dworze często unikając spojrzeń, myślę o nim ciągle, choć byliśmy niepoważni, brak mi go najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest
|
|
 |
on powoli się zbliżał, jego serce biło lekko, ale jej biło, jakby zaraz miało złamać żebro
|
|
 |
dlaczego mnie całujesz, co ty do mnie czujesz ?
|
|
 |
nieraz się zastanawiam, jak bywam durna, bo przecież ciągle mnie zostawia
|
|
 |
poukładaj mój bałagan, błagam ..
|
|
 |
kumpel mówi niech się wyśpi to może przejdzie gniew, a ja myślę, że to na nic bratku jak pech to pech. tamten dzień to jakiś dramat, nie miałam tego w planach.. wiesz, ta cała miłość jakby była przereklamowana. plany były owszem taa, ale ich ogień wygasł, a ja tęsknię ale i tak boję się z tobą widywać
|
|
 |
te emocje.. nie oddadzą ich słowa, ten aromat tamtych chwil, chciałabym poczuć od nowa. teraz czuję cierpki smak, iść tylko i się upić, szkoda tylko, że tego cierpienia nikt nie chce odkupić
|
|
 |
człowiek ściema, siema, zmieńmy temat
|
|
 |
nie ma szans, rozdział trzeba zamknąć..
|
|
|
|