 |
Ile razy uśmiechałeś się do Boga przez łzy?
Dusza wrzeszczy, znów ucieka przed czymś na oślep,
walą krople o parapet, a Ty starasz się zapomnieć.
Za oknem noc w pełni księżyc okrywa pięć dzielnic,
walczymy z demonami niczym Wiedźmin.
Oczy przetrzyj, prawdy nie lekceważ,
powiedz, można zagłuszyć sumienie bez lekarstw?
|
|
 |
Prowadzeni przez instynkt, tłumiąc głos rozsądku,
znowu los okazał się mniej w porządku.
W głowie ciąg słów, samotność czterech kątów
i nie wpierdalaj mi swoich moralnych osądów.
|
|
 |
Nocne kluby w których człowiek chce się ukryć,
myśli uśpić, utopić w butli whisky.
|
|
 |
Mamy tyle zalet ile mamy złych nawyków.
|
|
 |
Wszyscy mamy źle w głowach więc pijemy.
|
|
 |
Sam w podróży wchłaniam wolność intensywnie i też się boję,
że z planów które układam nic nie wyjdzie.
|
|
 |
Wiem jedno nie porzucę snów i nie chcę braw.
|
|
 |
Los napluł mi w pysk, chciałbym żyć i być sobą.
|
|
 |
Bit, pot i alkohol, wszystko się miesza.
Z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza.
Krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka,
a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz.
|
|
 |
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej, daję słowo,
oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą.
|
|
 |
Znowu czuję twój zapach na ustach,
gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy, kiedy nie ma cię obok.
|
|
 |
Kto nie ma szczęścia w miłości, ma w kartach,
ale los dał mi z ręki dwie damy. Taa, fart mam.
|
|
|
|