 |
Wiesz, mówiłem prawdę nie raz była bolesna Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśla.
|
|
 |
Patrzysz na mnie rozumiejąc moje wady. Nie boisz się być ze mną, jesteś przy mnie bez obawy.
|
|
 |
Już nie wiem czy zaczynam żyć, czy przestaję umierać.
|
|
 |
Mam dość, jestem wyczerpana już do granic. A złość, jak dreszcz opływa mnie falami.
|
|
 |
Jak ta kretynka wierzyłam w Twoje szepty. I byłam gotowa oddać im się bez reszty.
|
|
 |
Wbij mi ten nóż jeszcze głębiej, moje serce mało krwawi.
|
|
 |
Rzuciłem słowa, które porwał wiatr. W tych słowach byłem cały ja i cały mój świat i nie cofnę żadnego ze słów, bo to jakbym w swoje serce wbijał nóż. Tym razem na nic nie czekam. Niech będzie to, co ma być. Nas już nie ma. Jesteś tylko Ty.
|
|
 |
Gdzie są Ci co mieli być na zawsze?
|
|
 |
Zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz. Wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
Nie chcę już ślepo wierzyć i ślepo ufać. Uczę się jak przeżyć i co zrobić by nie upaść.
|
|
 |
Kiedy patrzę w Twoje oczy zmęczone, jak moje, chciałbym znów upić się dziś wieczorem, jak co dzień, urwać film, nie pamiętać, że nabroję cokolwiek, pada deszcz, kocham Cię i tu stoję, jak pojeb..
|
|
 |
Całkiem optymistycznie, mimo, pomimo i wbrew.
|
|
|
|