 |
złotko, patrzyłaś na mnie słodko tak, a Twoje oczy to było moje okno na świat.
|
|
 |
zawiedziona aż do granic, jak mogłeś mnie tak zranić...?
|
|
 |
mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim i chcę tylko Ciebie w zamian, bo to Ty jesteś tym wszystkim.
|
|
 |
świat jest chory, widzę to 21 wiosnę i czuję gorycz często chyba przez to, że dorosłem.
|
|
 |
i trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.
|
|
 |
36 i 6 stopni Celsjusza, 70% wody i dusza. 5 litrów krwi, jedno serce ją tłoczy i jeden Ty, by to wszystko zjednoczyć...
|
|
 |
z dala od ludzi, przy których trzeba wciąż udawać i uśmiechać się za często, i zawiązywać krawat, bić nie szczere brawa, żeby osiągnąć cokolwiek. idziemy do Białasa, trzymaj ten rewolwer.
|
|
 |
leżymy razem żywi i cieszymy się tym życiem, chociaż tym po drugiej stronie też podobno dobrze idzie. plujemy razem w ryj kurewstwu tego świata, kurwoodporna szyba nas od niego wciąż odgradza.
|
|
 |
budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce. rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem, mówisz że to nasz świat, zgadnij jakie mamy plany. wiesz czemu je znasz? bo jesteśmy na nim sami.
|
|
 |
leżymy razem martwi, wszyscy się o nas martwią, mogę powiedzieć tylko jedno - było warto. dzięki Tobie skumałem, że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się tutaj nic, nikt, tylko momenty.
|
|
 |
ruszamy w trasę, czuję że to jest ta chwila. ruszamy w trasę, zobaczyć jak się żyję w filmach.
|
|
 |
nie mam tu dla kogo żyć, tylko Ty mi zostałaś, wiem że Twoja sytuacja jest dokładnie taka sama.
|
|
|
|