 |
Dzisiaj piję za ciebie, za ten Twój cholerny uwodzicielski uśmiech i słodkie usta
|
|
 |
świat się tylko już ze mną kręci, gwiazdy płoną jak stal. skasowałeś mnie w swej pamięci, aż mi siebie jest żal.
|
|
 |
'Kolejna spędzona z Tobą noc. Kłania się przed Tobą mistrzyni masochizmu.'
|
|
 |
za tych wszystkich co myślą, że życie jest nie w porządku, podnoszę kielon i umieszczam go w żołądku!
|
|
 |
jeśli kiedykolwiek będę musiała wybierać związek lub przyjaźń z chłopakiem - wybiorę przyjaźń , bo przyjaźń dla mnie równa się z szacunkiem dla drugiej osoby , który nigdy nie powinien się kończyć , a każdy kolejny związek i tak się rozpierdoli. więc wybierając przyjaźń wybieram całe życie z tą osobą, a nie kilka miesięcy dobrej znajomości
|
|
 |
Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił.
|
|
 |
Któregoś dnia założę krótką , obcisłą sukienkę z wielkim dekoldem , zajebiste szpile i dodam kilka atrybutów biżuterii . Do tego nałożę na twarz mocny make-up , a szyje spryskam wonią słodkich perfum. Pójdę tam gdzie zawsze przebywasz . Przejdę obok Ciebie , a ty zjedziesz mnie wzrokiem czując zapach , który zawsze doprowadzał Cię do czerwoności . Gdy będę szła dalej nadal twój wzrok będzie gwałcił myślami moje ciało , a wtedy rzucę się w objęcia obecnemu partnerowi , który stoi w zasięgu twojego spojrzenia i złożę na jego ustach namiętny pocałunek zatapiając swoją dłoń w jego lśniących włosach . Ty pomyślisz : 'Kurwa , a mogłem ją mieć' , a ja pomyślę 'Patrz kurwa i żałuj'
|
|
 |
odkąd odszedłeś nic już nie jest takie same . dławię sie wspomnieniami , chociaż wiem , że nie powinnam . doskonale udaje , że idealnie sobie radzę . pomyśl , co czuje w środku , wyobrażając sobie Ciebie , Twój zapach , Twój dotyk , to że jesteś obok , to cholerne ciepło Twoich słów .. umieram .
|
|
 |
Nie będę płakać powtarzała siedząc na parapecie z chusteczkami zapuchnięta od łez.
|
|
 |
Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane.
|
|
 |
a gdy mówił mi: 'zobaczysz, kiedyś Ci udowodnię , że da się wygrać walkę z nałogiem ' - nie do końca wierzyłam, choć wiedziałam , że na wiele Go stać. a dziś ? dziś dzwoni do mnie mówiąc , że nie bierze od pół roku , ma dziewczynę, którą mocno kocha, a Jego życie nabrało sensu. i wiesz co dodaje ? ' wygrałem życie. wygrałem z tym pierdolonym skurwielem' , a ja uśmiecham się do telefonu i ze łzami szczęścia w oczach mówię: ' i za to Cię kocham, gnoju mały!'. to On dodaje mi wiary w siebie, i pomaga wierzyć , że da się wygrać, choćby nie wiem jak nisko się upadło.
|
|
|
|