 |
I te krótkie momenty kiedy czułem, że Ty czujesz to samo.
|
|
 |
taka już jestem. ranię ludzi, którzy mnie kochają. zapominam o ważnych sprawach. gubię się w swoich myślach. boję się o Ciebie i o nas, ale tego nie pokazuję. zasypiam przy barze totalnie pijana. ciągle krzyczę i się wkurwiam. nie spełniam swoich marzeń. doprowadzam ludzi do szału. tęsknię za czymś, ale nie wiem za czym. brakuje mi powietrza i ciągle ciężko oddycham. palę jedną fajkę za drugą. biorę kilogramy narkotyków i piję litry alkoholu. nie tłumaczę o co mi chodzi, gdy ktoś mnie nie rozumie. potykam się na równej drodze. dostaje nagłych ataków śmiechu i nie potrafię ich opanować. kocham Cię, jak cholera. a jak mnie zranisz, zniszczę Ci życie. taka właśnie jestem, ale doceniam, że jesteś. mimo wszystko, co robię i czego nie. /bm
|
|
 |
Hej!Właśnie przez 2 godziny spowiadałam się kiblowi z wczorajszej nocy.Mam dreszcze i pocę się jak świnia,wiem wiem słodko.Kręci mi się w głowie a on posypuje mi kreskę.Nie nie dam rady myślę przecież zaraz zejdę.Ale chwila mija a ja jadę nosem po stole,to takie wyniszczające i tak bardzo chore.Ohh znów jest mi dobrze.Gdzie podziały się nasze marzenia,ideały? Nie wiem,ale mam jointa w dłoni on pomaga uwierz już nic mnie nie boli.Jutro rano znów będę miała depresję,znów będzie źle i chyba, chyba na pewno tego nie chcę.. / letsdrink
|
|
 |
"Kładąc głowę na mojej klatce piersiowej mówił, że ogrzewa mi serduszko. Być może wiedział, że ten chłód bije od mojego zamarzniętego serca nie zza okna." / jachcenajamaice
|
|
 |
W każdym razie mamy do siebie jakąś słabość, to jest ważne.
|
|
 |
Tak, wybrałbym Ciebie. Gdybym mógł mieć jeszcze jedną próbę, wybrałbym Ciebie. Jeśli świat miałby się skończyć dzisiaj, lub za tysiąc lat, to wybrałbym Ciebie.
|
|
 |
Październikowe i ostre powietrze lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu.
|
|
 |
boję się. pierwszy raz w życiu jestem tak cholernie przerażona. boję się następnej godziny, jutra, boję się następnych dni. boję się żyć. boję się, że go stracę. że coś zrobię nie tak, jak powinnam. boję się, że nam się nie uda. owszem, zawsze szybko się angażowałam, ale teraz.. teraz żyję nim. nigdy dla nikogo się nie zmieniałam.. kochałam moje życie. melanże, starsze towarzystwo i używki. a dziś jestem gotowa, żeby to zostawić. żeby odciąć się od całego dotychczasowego życia i chcę to zrobić dla niego. chcę patrzeć w jego niebieskie oczy i chcę, żeby to on był moim życiem. po raz pierwszy w życiu czuję, że nic prócz niego nie chcę. i nie wyobrażam sobie, że mogłabym stracić go przez to co robiłam do tej pory. żaden inny facet nawet nie może mnie przytulić. nikt prócz niego nie ma pozwolenia mnie dotknąć. oddałam się mu. po raz pierwszy w życiu, ktoś obudził we mnie uczucia, których nigdy nie miałam. to moje szczęście, ukryte w jednym człowieku. /bm
|
|
 |
mieliśmy być na zawsze, pamiętacie? pamiętacie lata 2011/12? pamiętacie imprezy na plaży, te wszystkie emocje, uczucia, akcje? ten czas, kiedy moglibyśmy oddać za siebie nawzajem życie? wtedy sobie ufaliśmy, byliśmy niezniszczalni. byliśmy jak rodzina, która naprawdę się kochała. a dziś? dziś kilka osób nie daje znaku życia, parę widuję tylko w barze i wymieniamy może z 3 zdania, co niektórzy zmienili towarzystwo i nawet nie chcą pamiętać, że byliśmy przyjaciółmi. a ja tęsknię.. tęsknię cholernie za tym wszystkim. brakuję mi pewności, że są przy mnie lojalni i kochający mnie ludzie. brakuję mi tamtych dni i ludzi. tak po prostu, jak cholera brakuje. /bm
|
|
 |
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres tego co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres, Skarbie.
|
|
 |
Kocham Cię. Chociaż jesteś wkurzający na maksa, chociaż zabraniasz mi robić rzeczy, które chcę robić, chociaż krzyczysz na mnie, chociaż czasem nie dogadujemy się zbyt dobrze, chociaż czasami mnie nie rozumiesz. Często przeze mnie płaczesz, boli mnie to, dlatego reaguję agresją, nie umiem inaczej. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Chciałabym, żebyś wiedział, że nienawidzę siebie za to, że musisz znosić tak podłą i okropną osobę. Chciałabym, żebyś wiedział, że Cię kocham i przepraszam za wszystkie krzywdy, które Ci wyrządziłam.
|
|
 |
Nie potrafię słowami wyrazić tego, co czuję. Alfabet jest chyba za mały. Ale nic innego nie mam do dyspozycji, bo przecież nie mogę cię pocałować. A to byłoby o wiele prostsze i wyjaśniłoby wszystko bez użycia tych zbędnych liter.
|
|
|
|