 |
|
A teraz, założę kochane legginsy, niewinną koszulkę, zaplotę warkoczyki będę tańczyć. w pustym domu, przy ukochanej muzyce. Tańczyć i śmiać się w głos i pieprzyć, pieprzyć wszystko.
|
|
 |
|
Nie marzę o księciu z bajki, ani o Romeo. Przestałam w nich wieżyc dawno temu. Teraz tylko pragnę poznać na swojej drodze, mężczyznę, który obdarowałby mnie tak mocnym uczuciem co ja go.
|
|
 |
|
Próbuje ułożyć moje życie w całość. Poukładać wspomnienia i teraźniejszość, wziąć je wszystkie razem i spojrzeń na świat z lekkiej perspektywy, tak aby życie wydało się prostsze.
|
|
 |
|
Tak wiem. To tylko bezsensowne pisanie. Nic nie znaczące. Ale jednak coś musi być na rzeczy, skoro spośród miliona ludzi trafiliśmy właśnie na siebie.
|
|
 |
|
Dziwne zbiegi okoliczności, w których moje życie rujnuje się równie sprawnie jak i Tobie.
|
|
 |
|
niekiedy są takie dni, że nienawidzisz wszystkich ludzi, którzy znają Twoje imię. [?]
|
|
 |
|
czasem jest tak, że kładziesz się do łóżka o 23, a zasypiasz o 4 nad ranem. Dlaczego? Za dużo Ciebie w głowie, za dużo miłości, za dużo wspomnień .
|
|
 |
|
Pozwól mi poznać prawdę, bo już kaszle kłamstwem.
|
|
 |
|
No to dzisiaj trochę smętów z życia szarego człowieka schowanego gdzieś głęboko w tle tego epicko „kolorowego” świata.
|
|
 |
|
Pamiętam dokładnie każdą chwile z nim spędzoną , pamiętam każdy przypał , imprezę , pamiętam kłótnię z nim i te chwile kiedy nawzajem wyciągaliśmy się z bagna . trzymam w telefonie wszystkie smsy od niego , nie wiem po co. nie dociera do mnie , że jego nie ma i już nigdy nie wróci. nie rozumiem tego, że on nie żyje. chyba nawet nie chcę rozumieć. zastanawia mnie ile jeszcze będę żyć z nadzieją, że stanie w drzwiach od mojego pokoju i zapyta 'siostra co odpierdalamy?'. często w nocy widzę jego twarz, pamiętam każdą jej rysę, jego oczy znam na pamięć ale za cholerę nie potrafię przypomnieć sobie jego głosu, żebym chciała nie umiem.
|
|
 |
|
Kazdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokosci osiemdziesieciu szesciu tysiecy czterystu sekund zycia na dany dzien. Kiedy wieczorem kladziemy sie spac, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na nastepny dzien; to, czego nie przezylismy w ciagu dnia, jest na zawsze stracone, pochloniete przez wczoraj. Kazdego nastepnego ranka rozpoczyna sie ta sama magia, znowu otrzymujemy taka liczbe sekund zycia i wszyscy zaczynamy grac w te nieodwracalna gre: bank moze zamknac nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez zadnego ostrzezenia – w kazdej chwili moze zatrzymac nasze zycie.
|
|
|
|