 |
uciekasz, skaczesz ze skały modlisz się w duchy by anioły Cię złapały.
|
|
 |
fałszywe mordy, które były ze mną dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
|
|
 |
złap ta metaforę, pójdźmy dalej trochę.
|
|
 |
gdyyybym miał pistolet dawno strzelił bym już sobie w głowę.
|
|
 |
mama dobrze mnie wychowała nigdy tak nie mowie, nie jeden pedał by powiedział, że ma wszystko w dupie.
|
|
 |
wszystko jest jasne pierdol to biegnij.
|
|
 |
rozczarowanie to chleb powszedni.
|
|
 |
nic nie jest pewne tym bardziej tutaj wierz mi.
|
|
 |
i co mi powiesz teraz? że nadal świat jest piękny?
|
|
 |
zrobiła ten krok, już dawno chciała się zabić.
|
|
 |
zwątpienie nie opuszczało jej na krok.
|
|
 |
to wszystko szybko wymknęło jej się spod kontroli.
|
|
|
|