|
"Uh baby, yeah, I'm grateful..."
|
|
|
Snuję się po domu, nie wiedząc co zrobić ze sobą bez Ciebie...
|
|
|
Spragniona jestem jego pocałunków... Jego delikatnych i subtelnych pocałunków...
|
|
|
"Nawet nie wiesz, jak ja cię uwielbiam..."
|
|
|
"Tak bardzo chcę dotknąć Cię. Ja liczę każdą chwilę, ja liczę każdy dzień..."
|
|
|
Odurzył mnie jego zapach. Jego uśmiech i spojrzenie...
|
|
|
Rezygnując z jednego nałogu, wpadam po uszy w następny... Wystarczyło jedno spojrzenie, a uzależniłam się od niego.
|
|
|
Ona nie może być sama. Musi być z nim w stałym kontakcie. Ona utonie bez niego.
|
|
|
Ciągle myślę o tym, kiedy po raz pierwszy zauroczył mnie jego zadziorny uśmiech...
|
|
|
Tak wiele namieszałam, a mimo to są ludzie, którzy mnie naprawdę lubią...
|
|
|
rzygam tym wszystkim. wiesz o czym marzę? by to rzucić. uciec gdzieś daleko. nie słyszeć Twojego krzyku, którego tak bardzo się boję. pierdolnąć wszystkie zakazy i nakazy otrzymane od Ciebie. spojrzeć w Twoje tęczówki i wyszeptać - żegnaj, a później odejść bez słowa. przecież tak mało nas łączy. chyba nie miałabym czego wspominać. może oprócz naszych początków, wtedy było inaczej, zaskakiwałeś mnie swoją czułością i opiekuńczością, ale pozory mylą. dyktatorem, serce zgubiłeś gdzieś na ruchliwej ulicy, gdzie zostało skopane przez ludzi. mimo wszystko coś irracjonalnego trzyma nas blisko. nie wiem co to? może miłość.
|
|
|
Oboje dobrze wiemy, że coś się nam sypie. Konstrukcja, którą misternie budowaliśmy, wali się przy fundamentach. Widzisz te poranione ręce? Jak długo będziemy to wszystko podtrzymywać kosztem własnego cierpienia? Coraz częściej widzimy, że pocałunki, trzymanie za rękę i mówienie, że się ułoży nie wystarczy, bo przecież nic się nie układa, prawda? Boję się, że któregoś dnia to runie na naszych oczach, a naszym jedynym gestem będzie wzruszenie ramion. Ot tak, zwyczajnie, tyle z nas zostanie, pobojowisko, plac walki, na którym poległy nam serca./esperer
|
|
|
|