głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika kij_im_w_oko

Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę  o to  żeby obdarzył je uśmiechem  przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem  podobnie jak odwiedzenie go  leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko   swoje ciało  z sercem na czele  swoje myśli  swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia  aż udostępniłam mu wąskie przejście  które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta  na widok którego większość dziewczyn tępo duka:  ideał . Kochałam się z nim  śmiałam się  oglądałam filmy  a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę, o to, żeby obdarzył je uśmiechem, przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem, podobnie jak odwiedzenie go, leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko - swoje ciało, z sercem na czele, swoje myśli, swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia, aż udostępniłam mu wąskie przejście, które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta, na widok którego większość dziewczyn tępo duka: "ideał". Kochałam się z nim, śmiałam się, oglądałam filmy, a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.

Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut   tylko po to  żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze  wszystkiego najlepszego   jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc  by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie   nowej rzeczywistości  gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha  pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone  dobrze zasklepione. Tylko czasem  w szczególnych momentach  chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze  dziękuję  że jesteś  tato .

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut - tylko po to, żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze "wszystkiego najlepszego", jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc, by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie - nowej rzeczywistości, gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha, pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone, dobrze zasklepione. Tylko czasem, w szczególnych momentach, chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze "dziękuję, że jesteś, tato".

Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa  w których zapewniał  że nie pozwoli mi uciec  odpuścić  zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym  że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę  to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie  a przecinając chłodne powietrze naokoło  odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę  hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam  nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość  że jest   kiedy marznę  chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa, w których zapewniał, że nie pozwoli mi uciec, odpuścić, zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym, że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę, to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie, a przecinając chłodne powietrze naokoło, odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę, hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam, nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość, że jest - kiedy marznę, chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.

Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.

Może dlatego  że znalazłam go pośród setek innych  a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie  kiedy po miesiącu ciągłych rozmów  jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce  które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to  co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię  a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego  wróć .

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Może dlatego, że znalazłam go pośród setek innych, a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie, kiedy po miesiącu ciągłych rozmów, jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce, które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to, co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię, a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego "wróć".

To już jest koniec. Koniec wszystkiego. Koniec czegoś co było naprawdę piękne. Koniec mnie  koniec Ciebie  koniec Nas. Koniec naszego szczęścia  koniec naszej miłości  koniec naszego wspólnego życia. Koniec  który wiem  że spowodowałam ja. Ja zniszczyłam Ciebie  zniszczyłam nasze uczucie  zniszczyłam wszystko. Nie jestem warta Ciebie  Twojego uczucia. Nie potrafię do Ciebie wrócić  bo wiem  że dalej będę Cię niszczyła. Nie chcę żebyś cierpiał przeze mnie. Nie chcę Twoich łez  Twojego smutku. Odchodzę i tak będzie najlepiej. Nie będzie mnie  nigdzie. Nie będzie mnie dla nikogo. Może kiedyś będziemy razem  będę na pewno o to się modliła i starała żeby móc potrafić dalej być z Tobą  jednak nie będzie to takie proste. Ale póki co. Odchodzę stąd  nie będzie mnie tu  nie będzie mnie nigdzie. Kocham Go za bardzo i nie potrafię pogodzić się z tym  że jestem do niczego. Jestem nikim. Cześć. ostatni raz..disparais

disparais dodano: 14 listopada 2015

To już jest koniec. Koniec wszystkiego. Koniec czegoś co było naprawdę piękne. Koniec mnie, koniec Ciebie, koniec Nas. Koniec naszego szczęścia, koniec naszej miłości, koniec naszego wspólnego życia. Koniec, który wiem, że spowodowałam ja. Ja zniszczyłam Ciebie, zniszczyłam nasze uczucie, zniszczyłam wszystko. Nie jestem warta Ciebie, Twojego uczucia. Nie potrafię do Ciebie wrócić, bo wiem, że dalej będę Cię niszczyła. Nie chcę żebyś cierpiał przeze mnie. Nie chcę Twoich łez, Twojego smutku. Odchodzę i tak będzie najlepiej. Nie będzie mnie, nigdzie. Nie będzie mnie dla nikogo. Może kiedyś będziemy razem, będę na pewno o to się modliła i starała żeby móc potrafić dalej być z Tobą, jednak nie będzie to takie proste. Ale póki co. Odchodzę stąd, nie będzie mnie tu, nie będzie mnie nigdzie. Kocham Go za bardzo i nie potrafię pogodzić się z tym, że jestem do niczego. Jestem nikim. Cześć./ostatni raz..disparais

 2  Cześć. To przypadek? To samo słowo które kiedyś rozpoczelo ta historie dziś ja kończy. Dzisiaj to ja odchodze. Tak ja. Ja sama która juz kilka razy zostawilas z krwiawiacym sercem. Mała zamiana ról. Dzisiaj ja stojąc na rozstaniu dróg wybieram ta bez ciebie. Nie  to nie tak ze zapomniałam. Ale Zapominam. Zapominał każdy dzień z toba  każdy miesiąc  każdy rok. Każdy wspólny uśmiech jak i każdą wylana łzę. I może nie dzis   może Noe jutro ale to wszystko juz niedługo stanie się jedynie wspomnieniem. Nic nie znaczącym ulotnym cieniem z przeszłości. Cześć. Jak się teraz czujesz? Powiedz boli? Poczuje mój bol który ja czuła za każdym razem gdy odchodzilas. Wiesz tylko jest mała różnica. To odejście jest tym ostatnim. To nie przecinek. Nie średnik. To kropka w naszej historii. Dalej nic nie ma. Cześć.   podobnodziwka

disparais dodano: 13 listopada 2015

[2] Cześć. To przypadek? To samo słowo które kiedyś rozpoczelo ta historie dziś ja kończy. Dzisiaj to ja odchodze. Tak ja. Ja sama która juz kilka razy zostawilas z krwiawiacym sercem. Mała zamiana ról. Dzisiaj ja stojąc na rozstaniu dróg wybieram ta bez ciebie. Nie, to nie tak ze zapomniałam. Ale Zapominam. Zapominał każdy dzień z toba, każdy miesiąc, każdy rok. Każdy wspólny uśmiech jak i każdą wylana łzę. I może nie dzis , może Noe jutro ale to wszystko juz niedługo stanie się jedynie wspomnieniem. Nic nie znaczącym ulotnym cieniem z przeszłości. Cześć. Jak się teraz czujesz? Powiedz boli? Poczuje mój bol który ja czuła za każdym razem gdy odchodzilas. Wiesz tylko jest mała różnica. To odejście jest tym ostatnim. To nie przecinek. Nie średnik. To kropka w naszej historii. Dalej nic nie ma. Cześć. / podobnodziwka

 1  Cześć. Pisze do ciebie juz po raz ostatni  są to ostatnie słowa skierowane z Twoja stronę. Łzy  które dziś wyleje pisząc to  są ostatnimi łzami które spływają po moich policzkach z twojego powodu. Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze ? Tak to ja. Twoja  przyjaciółka  która była zawsze. Która ocierala ci łzy gdy świat walil ci się na głowę. Tak to ja. Twoja  siostra  która zawsze czuła Twój bol na sobie. Tak to ja. Ta sama która zawsze stawiała twoje szczęście nad swoje. Cześć. Piękne słowo prawda? Pamiętasz to właśnie nim rozpoczęła się nasza znajomość. Kilka liter  trochę więcej lat  które dzisiaj juz widocznie nic nie znaczą. A czy kiedykolwiek znaczyły? podobnodziwka

disparais dodano: 13 listopada 2015

[1] Cześć. Pisze do ciebie juz po raz ostatni, są to ostatnie słowa skierowane z Twoja stronę. Łzy, które dziś wyleje pisząc to, są ostatnimi łzami które spływają po moich policzkach z twojego powodu. Cześć. Pamiętasz mnie jeszcze ? Tak to ja. Twoja "przyjaciółka" która była zawsze. Która ocierala ci łzy gdy świat walil ci się na głowę. Tak to ja. Twoja "siostra" która zawsze czuła Twój bol na sobie. Tak to ja. Ta sama która zawsze stawiała twoje szczęście nad swoje. Cześć. Piękne słowo prawda? Pamiętasz to właśnie nim rozpoczęła się nasza znajomość. Kilka liter, trochę więcej lat, które dzisiaj juz widocznie nic nie znaczą. A czy kiedykolwiek znaczyły?/podobnodziwka

Nie poczułam nic. Czułam totalną pustkę. Zupełne nic  które ogarniało moje serce. Byłam obojętna. Mógł podejść i przytulić mnie tak jak za dawnych czasów  ale równie dobrze  mógł odejść nie rzucając ani słowa na pożegnanie. Nie robiło to na mnie żadnego wrażenia  co zrobi w danym momencie. Stanęłam na przeciwko niego  i spojrzałam się na jego twarz. Wiedziałam  że tęsknił  chociaż ja nie tęskniłam za Nim. Nigdy nawet nie pomyślałam  że moglibyśmy jeszcze kiedykolwiek ze sobą być  ani nawet wymienić między sobą kilka zdań. Nie chciałam tego. Nie chciałam widzieć go  ani przypominać sobie tego  co kiedyś było między nami. Chciałam to zakończyć. Zapomnieć  że był  że istniał. Zapomnieć  że kiedyś to On był przy mnie na co dzień. Chciałam zapomnieć  że było coś takiego jak miłość z Nim. I udało mi się. Nie chciałam go widzieć  już nigdy więcej.

disparais dodano: 10 listopada 2015

Nie poczułam nic. Czułam totalną pustkę. Zupełne nic, które ogarniało moje serce. Byłam obojętna. Mógł podejść i przytulić mnie tak jak za dawnych czasów, ale równie dobrze, mógł odejść nie rzucając ani słowa na pożegnanie. Nie robiło to na mnie żadnego wrażenia, co zrobi w danym momencie. Stanęłam na przeciwko niego, i spojrzałam się na jego twarz. Wiedziałam, że tęsknił, chociaż ja nie tęskniłam za Nim. Nigdy nawet nie pomyślałam, że moglibyśmy jeszcze kiedykolwiek ze sobą być, ani nawet wymienić między sobą kilka zdań. Nie chciałam tego. Nie chciałam widzieć go, ani przypominać sobie tego, co kiedyś było między nami. Chciałam to zakończyć. Zapomnieć, że był, że istniał. Zapomnieć, że kiedyś to On był przy mnie na co dzień. Chciałam zapomnieć, że było coś takiego jak miłość z Nim. I udało mi się. Nie chciałam go widzieć, już nigdy więcej.
Autor cytatu: bezznakumiloscii

Nie pisz  nie dzwoń  nie pokazuj się na moich oczach. Zniknij z mojego życia i daj mi spokój którego tak wyczekuję. Chcę być sama  nie mam nikogo i nie chcę mieć nikogo. To tylko głupia fikcja  że mnie naprawdę kochałeś. Kochałeś? A łóżko innej zwiedzać chciałeś? To koniec  wyjdź stąd. To nie ma sensu  za dużo kłótni a za mało uczuć. Praktycznie zero uczuć. disparais

disparais dodano: 10 listopada 2015

Nie pisz, nie dzwoń, nie pokazuj się na moich oczach. Zniknij z mojego życia i daj mi spokój którego tak wyczekuję. Chcę być sama, nie mam nikogo i nie chcę mieć nikogo. To tylko głupia fikcja, że mnie naprawdę kochałeś. Kochałeś? A łóżko innej zwiedzać chciałeś? To koniec, wyjdź stąd. To nie ma sensu, za dużo kłótni a za mało uczuć. Praktycznie zero uczuć./disparais

Nie pamiętam  kiedy tak naprawdę usnęłam spokojna. Bez żadnego pieprzonego zamartwiania się jutrem. Nie czuję się szczęśliwa w tym wszystkim. Nie chcę więcej krzyku ani łez. Tych zasranych chwil milczenia  bo nie mamy sobie nic do powiedzenia. Co mi po tych nocach  gdy z podniecenia jęczysz mi do ucha  skoro nie potrafisz mnie już bez powodu przytulić? Ja chcę być przy Tobie  wspierać Cię i pozwolić czuć  że jestem wciąż przez chwilę cała Twoja. Po co ja się jeszcze o Ciebie staram  skoro za chuj nie potrafisz tego docenić i dostrzec tego  że nie traktuję Cię jak jednego z wielu. Bez Ciebie jestem nikim i nie mam nic   trudno się do tego przyznać. Jestem ucieleśnieniem pewnego rodzaju uczuciowej niepełnosprawności. Walczę o coś  czego chyba już nie ma. Emocjonalnym niedorozwojem  czy jakoś tak możesz mnie nazwać. Nigdy sama nie odejdę  dopóki mnie nie wrzucisz do kubła pod zlewem i nie wyrzucisz do kontenera  z całą resztą śmieci i zbędnego gówna. Bo tak się czuję  jak ścierwo. dzekson

disparais dodano: 10 listopada 2015

Nie pamiętam, kiedy tak naprawdę usnęłam spokojna. Bez żadnego pieprzonego zamartwiania się jutrem. Nie czuję się szczęśliwa w tym wszystkim. Nie chcę więcej krzyku ani łez. Tych zasranych chwil milczenia, bo nie mamy sobie nic do powiedzenia. Co mi po tych nocach, gdy z podniecenia jęczysz mi do ucha, skoro nie potrafisz mnie już bez powodu przytulić? Ja chcę być przy Tobie, wspierać Cię i pozwolić czuć, że jestem wciąż przez chwilę cała Twoja. Po co ja się jeszcze o Ciebie staram, skoro za chuj nie potrafisz tego docenić i dostrzec tego, że nie traktuję Cię jak jednego z wielu. Bez Ciebie jestem nikim i nie mam nic - trudno się do tego przyznać. Jestem ucieleśnieniem pewnego rodzaju uczuciowej niepełnosprawności. Walczę o coś, czego chyba już nie ma. Emocjonalnym niedorozwojem, czy jakoś tak możesz mnie nazwać. Nigdy sama nie odejdę, dopóki mnie nie wrzucisz do kubła pod zlewem i nie wyrzucisz do kontenera, z całą resztą śmieci i zbędnego gówna. Bo tak się czuję, jak ścierwo./dzekson

 potrzebujesz kogoś  ale nie mnie .. Masz rację  potrzebuję Kogoś  ale nie Ciebie. Kogoś  kto nie przestraszy sie  gdy się zaangażuje  kto weźmie odpowiedzialność za to  co razem zbudowaliśmy. Kogoś  kto nie będzie bał się podtrzymać tego płomienia  kto mimo swojej przeszłości będzie gotów walczyć o teraźniejszość. Kogoś. Nie Ciebie.   2rainbows

disparais dodano: 10 listopada 2015

"potrzebujesz kogoś, ale nie mnie".. Masz rację, potrzebuję Kogoś, ale nie Ciebie. Kogoś, kto nie przestraszy sie, gdy się zaangażuje, kto weźmie odpowiedzialność za to, co razem zbudowaliśmy. Kogoś, kto nie będzie bał się podtrzymać tego płomienia, kto mimo swojej przeszłości będzie gotów walczyć o teraźniejszość. Kogoś. Nie Ciebie. / 2rainbows

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć