siadaliśmy zawsze na 'naszą' ławkę na skwerku. dwie godziny mijały jak 5 minut. usiadłam tam sama i siedziałam dokładnie tyle samo czasu,co z Nim. czas dłużył mi się nie ubłagalnie. czułam się jakby to była wieczność.
wielkie sorry, za to, że nie umiem się powstrzymać od śmiechu, kiedy przytulasz laskę, której największym problemem jest złamany tips. zszedłeś na dno. totalne, głębokie dno, frajerze./ facebook