 |
" Była chłodna, a jej ręce poczerwieniały z żalu. Ona wciąż tu jest, choć już nie zrealizuje planu. To krwawa rzeka wspomnień spływająca po jej dłoniach. To nie tak miało być, taka nie miała być jej dola.. " // ♥
|
|
 |
" Była chłodna, może też znasz to uczucie, kiedy za dobre intencję i pomoc dostajesz kopa w dupę ! " // ♥
|
|
 |
" Świat jest tak sprawiedliwy, że dostaniesz w plecy kulkę. To nie ludzkie ziom, jak ojciec może szmacić własną córkę. I gdzie jest całe prawo ? Miała dość życia pod kluczem. Planowała to od dawna, nie mogła od tego uciec. " // South Blunt System ♥
|
|
 |
" Ciągle ubliżał córce, ten stary durny frajer. Co dzień szantażował, kazał klękać i łapać za faje ! " // South Blunt System ♥
|
|
 |
Nie możesz mi mówić kim naprawdę jestem. Nie znasz mnie, nie widzisz gdy płaczę. Jestem taka jak reszta, uwielbiam chodzić w dresach, w koku, i bywa też tak, że wychodząc nie maluję się, nie widzę takiej potrzeby. Uwielbiam chodzić w rurkach, dość rzadko w leginsach. Jestem naturalną blondynką, ale od niedawna eksperymentuje z różnymi kolorami włosów. Na co dzień jestem uśmiechnięta, ale tam gdzieś w środku cholernie tęsknie. Tęsknie za tą małą dziewczynką z blond włosami i kitką. Tęsknie za tymi chwilami bycia naprawdę dzieciakiem. Teraz muszę walczyć, o każdy dzień, o to by dotrzymać obietnicy, tak właśnie Tobie. Chociaż już jesteś tam na górze, uda mi się. Wyjdę, rozpuszczę włosy, umaluję się i pokaże, że potrafię być silną.
|
|
 |
" Mówisz, że muszą szybko dorosnąć, najpierw pozwól im prawdziwego życia dotknąć ! " ;- ))
|
|
 |
Mówisz, że to nic, ale jednak coś. Powtarzasz tylko wciąż, że kochasz Ją..
|
|
 |
wstaję rano, zapalam papieros,
do gardła spływa, nikotyny gorycz.
nie mam hajsu, mam w chuj problemów,
a kolejny papieros, to jedyna słodycz.
|
|
 |
chciałbym zobaczyć nas i nie wypuścić już nas z rąk.
|
|
 |
teraz już sam nic nie wiem,
nie wiem, nie wiem, co jest moim celem,
nie wiem, czy istnieje ten element, nie jestem pewien.
|
|
 |
czasem stoję na balkonie, palę papierosy i mam dosyć,
patrzę na nich z góry - karykatury i głąby,
myślę wtedy co tu zrobić, by do nich nie dołączyć,
stać z boku, być autorem nie aktorem swego losu.
|
|
|
|