 |
razem łagodzimy stresy, zdróóówko przy kolejnym litrze
|
|
 |
dupy odchodzą, a ziomki dalej przy mnie,
wiem że nie zawiodą, z grupą związany silnie
|
|
 |
nie dałbym rady zliczyć wszystkich wrogów,
jak i tych wszystkich za których dziękuje Bogu,
mam wiele zalet, jak i wad wiele,
przyszedłem na świat by jak snajper dosięgać cele
|
|
 |
zrozumiałem, że nie warto uganiac się za tym, co jak dym ulotne jest
|
|
 |
nie mam nic mentalnie więc świat nie może mi nic odebrać
|
|
 |
Straciłeś dla mnie tyle czasu, że poczułam się ważna.
|
|
 |
Kto milczy mądrze, ten nie gada głupot
|
|
 |
kilka razy byłeś blisko, ale tylko, by popatrzeć, dziś nie pytam już gdzie jesteś, bo sama nie wiem czy to ważne
|
|
 |
nie spotkałem Cię tu jeszcze, choć słyszałem jakieś plotki, takich jak ja masz tu setkę, każdy pyta jak nie zwątpić
|
|
 |
stałem na gzymsie, prosząc Chryste, zabij we mnie ból, nie chciałem istnieć, po co istnieć dla tych kilku słów? to, co najbliższe poszło w pizde, biznes wrócił znów, kurz spada, spalam buch, myślę: jest nieźle
|
|
 |
i nie ma ciebie znów, żyłem by się zniszczyć, młody bóg ulic, pieprzył wszystko i wszystkich
|
|
|
|