 |
kiedy wali się na głowę, spoko, no to wychodzę, pod stopami gruz wytycza mi nową drogę
|
|
 |
a kiedy ty masz coś do siebie, wtedy jak leczę kaca, wypuszczam myśli w teren i brak mi jest wszelkich zasad
|
|
 |
chuj, że gra jest zła, potrzebuję dobrej miny
Twój jestem do cna, mówię jej "wychodzimy"
i trwa show, nie mogę złapać tchu i przełknąć śliny
|
|
 |
głaszczę go po włosach zanim uśnie, patrzę w jego brązowe oczy
i myślę sobie, że to nie dla mnie świat
|
|
 |
kiedy mówią mi na ucho,
żebym złapał je za włosy i mówił do nich "suko"
|
|
 |
niedobrze mi się robi już od tego co robimy
nie wolno mi pić wódki niedobre skutki mają moje przeszłe czyny
|
|
 |
myślę o tym, gdy prowadzę furę
czy to gówno jest potrzebne mi w ogóle,
nie czuję nic
|
|
 |
mam trudny charakter, zawsze byłem zbuntowany. potrafię też być słodki, tylko przyłożyć do rany. potrafię narozrabiać, lecz potrafię też przeprosić, wiem, że moje chore jazdy czasem ciężko bywa znosić
|
|
 |
skonsumuje cię skarbie - po chamsku i wulgarnie, będzie elitarnie, tak lekko kulinarnie
|
|
 |
nie będzie się wzbraniała przed następnym razem i tak się właśnie składa ze ma na to fazę
|
|
 |
proszę cię, trochę płacząc: nie dzwoń już do mnie
|
|
 |
będziemy mijać się bez gestu i bez słowa, nie pamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze
|
|
|
|