 |
Któregoś dnia usłyszę z jego ust, że to we mnie był cały czas zakochany. Ona tylko była głupim sentymentem, który nie mógł zniknąć z życia i zniszczył wszelkie relacje między nami. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nastąpi ten moment, gdy będzie za późno cokolwiek naprawiać i do czegokolwiek wracać.
|
|
 |
Słowa niczego nie zmienią, nic nie sprawi, że zapomnę o tym co przeszłam przez cały ten rok. Czasem sama zastanawiam się jak wytrwałam, jak podołałam tej tęsknocie i cierpieniu, które rozrywało moje serce na kawałki. Każdego dnia prosiłam Boga żeby pozwolił mi jeszcze raz Cię zobaczyć. To dla tej chwili żyłam, to dla takiego momentu walczyłam ze sobą i z tym bólem, który nie pozwalał mi funkcjonować. Wszystko było dla mnie za trudne. Jak miałam sobie poradzić z tym, że tak nagle Cię zabrakło? Jak miałam przestać o Tobie myśleć? Nie potrafiłam. Każdego dnia wierzyłam, że też za mną tęsknisz, że nie potrafisz o mnie zapomnieć. I czekałam. Ciągle czekałam aż wrócisz. Ale Ciebie nadal nie ma, a ja już nie mam siły stać w miejscu i czekać, żyć tylko nadzieją i wierzyć, że przecież musi być dobrze. Być może to wreszcie czas aby tak po prostu się pożegnać. / napisana
|
|
 |
Już wiem jak to jest kiedy kończy się świat, jak to jest kiedy gaśnie słońce i znika księżyc. Już znam to uczucie pękającego serca, które nie wytrzymało nieodwzajemnienia miłości. Wiem też jak bolą płuca kiedy nabierasz powietrza, jak tęsknota wypala od środka, a łzy sprawiają, że świat jest nieustannie niewyraźny. Ja to wszystko znam na pamięć, przeszłam przez ten trudny okres kiedy życie nie miało najmniejszego sensu, kiedy ludzie mogliby przestać istnieć. Straciłam swoją miłość, straciłam najbliższego na świecie człowieka, którego pokochałam do granic możliwości. Teraz nie mam nic, została tylko pustka, która panoszy się w mojej duszy, która nie daje mi spokoju i nie pozwala normalnie żyć. / napisana
|
|
 |
Pierwszy raz od dwóch lat przyznałam się przed samą sobą, że nikogo nie chcę. Nie potrzebuję kolejnych kłótni, zapłakanych nocy i nowych początków. Po raz kolejny mam usłyszeć, że nie jestem odpowiednia, że cały czas jest ktoś inny, a ja tylko wypełniam pustkę? Nie chcę już czuć się źle jak wtedy.
|
|
 |
"Wygrała ten wieczór" - najpiękniejsze słowa z wczoraj. Mimo fatalnego początku, finał zmienił wszystko. Pierwszy raz na imprezie zapomniałam o kłótni z najbliższymi i płaczu. To tylko jedna chwila, ale uratowała imprezę i zaliczam ją do najlepszych w tym roku. Dzięki Ci Boże, że czuwałeś nade mną i nie pozwoliłeś na kolejny dramat ze mną w roli głównej.
|
|
 |
A wiesz dlaczego od samego początku naszej znajomości tak czekałam, starałam się, nie odpuszczałam? Już wtedy byłeś dla mnie ważniejszy niż reszta ludzi na tym podłym świecie. Już wtedy czułam, że nie chcę nikogo innego, a potrzebuję tylko i wyłącznie Ciebie. Może byłam słaba w okazywaniu uczuć, ale w środku byłam nimi przepełniona. A Ty pozwalałeś abym się w Tobie zakochiwała. Nie miałeś nic przeciwko temu. To ja uczyłam się Ciebie coraz intensywniej i pozwalałam aby wszystko co mam w sobie było już tylko Twoje. Czasem się o nas bałam. Jednak zawsze wychwytywałam takie Twoje słowa, które dodawały mi siły i zapewniały mnie, że jestem dla Ciebie ważna. To było dla mnie najistotniejsze. Kiedy się widywaliśmy ładowałeś moje baterie na późniejsze tygodnie rozłąki. Uczyłeś mnie siły, cierpliwości, pokory. Pokazałeś mi jak wygląda prawdziwe życie, szczęście. Pokochałam Cię. Z całej siły Cię pokochałam i chciałam spędzić z Tobą resztę swoich dni. / napisana
|
|
 |
Mam już dosyć tych ludzi, którzy uważają się za mądrzejszych. Ciągle tylko mnie pouczają, mówią co jest dla mnie najlepsze, ale pewnie ani przez moment nie zastanowili się co ja mogę czuć. Oni nie mają pojęcia przez co przeszłam, ale przecież wiedzą najlepiej co powinnam teraz zrobić. Próbują wtrącać się w moje życie, ale kiedy tak naprawdę potrzebuję pomocy już nagle ich nie ma. Najłatwiej jest ocenić człowieka po pierwszym wrażeniu, po "opakowaniu", ale już trudniej wejść w jego wnętrze i spróbować zrozumieć przez co przechodzi. Nawet jeżeli marnuje swoje życie i popełniam milion błędów nie oceniaj mnie, nie mów mi co mam robić, to ja za nie zapłacę, nie Ty. / napisana
|
|
 |
Jak żyć kiedy umiera już nawet nadzieja, a same wspomnienia po prostu nie wystarczają? Jak radzić sobie z uczuciem pustki, które nie pozwala spojrzeć na przeszłość z dystansem, a jedynie utwierdza w przekonaniu, że już nawet miłość nie ma żadnego znaczenia? Jak zapomnieć, zamknąć tamten rozdział, odciąć się od przeszłości? Jak przestać kochać? No jak? / napisana
|
|
 |
Dla wszystkich innych byłeś tylko dobrym kumplem albo przystojnym facetem. Może były jakieś dziewczyny, które podkochiwały się w Tobie i próbowały zaistnieć w Twoim życiu, ale tak doskonale się przed tym broniłeś. Nagle pojawiłam się ja i coś sprawiło, że Twój mur runął, a moje serce zauważyło w Tobie kogoś doskonałego. Tak szybko stałeś się dla mnie priorytetem, kimś najważniejszym. Nigdy nie byłeś dla mnie przypadkowym człowiekiem, nawet w chwili kiedy zobaczyłam Cię po raz pierwszy. Wystarczyło więc jedno spojrzenie w Twoje oczy, a cały świat przestał istnieć i liczyłeś się tylko Ty. Nikt wcześniej nie był dla mnie tak ważny, przy nikim nie czułam takiego ucisku w sercu i nieprzerwanej chęci przebywania tylko z nim. Nabałaganiłeś mi w życiu jednym uśmiechem, ale nigdy nie miałam Ci tego za złe. Twoja obecność kreowała moje nowe, lepsze życie. Pokochałam Cię, powierzyłam Ci wszystko co miałam. Stałeś się całym moim światem, ale dla Ciebie to było ciągle za mało. / napisana
|
|
 |
Nie wiem już, który raz zadaję to pytanie, ale DLACZEGO? Dlaczego ciągle muszę cierpieć? Dlaczego muszę przeżywać tą samą historię? Dlaczego mnie wszyscy dookoła męczą swoimi problemami, gdy nie mogę ze swoimi dać sobie rady? Dlaczego moje szczęście nie może trwać dłużej niż tydzień? Dlaczego posiadam w sobie moc niszczenia wszystkiego? Dlaczego mam ochotę wybuchnąć płaczem i uciec? Dlaczego nie zasługuję na nic pozytywnego? Dlaczego nie może być już dobrze? Dlaczego kurwa ja? Staram się najlepiej jak potrafię być dobrym człowiekiem. To wciąż mało? Już upadam i nie mam sił podnieść się z tego pieprzonego dna.
|
|
 |
Pogoda za oknem jest adekwatna do mojego stanu psychicznego. Ciemne chmury, z których chcę ukazać się słońce i grzmoty, które przywołują mnie do porządku.
|
|
 |
Oczyma wyobraźni widzę jak siedzimy w ogrodzie za Twoim domem, a wiosenne słońce ogrzewa nasze twarze. Siedzimy, pijemy whiskey i słuchamy siebie nawzajem. Opowiadam Ci całą naszą historię, tak jakbyś wcale jej nie znał, nigdy w niej nie uczestniczył. Jeszcze raz wspominam chwilę naszego poznania, przywołuję wszystkie szczegóły i uczucia, które zaczęły mną wtedy szargać. Brnę przez każdy kolejny dzień naszej znajomości i staram się bardzo wiernie odtworzyć wszelkie wspomnienia. Chcę abyś wiedział jak ważny dla mnie byłeś każdego dnia, jak miłość, a później cierpienie zmieniało moje życie. Jednak w moich słowach już nie słychać bólu. Mając Cię przy sobie wszystko co złe mija. Ta wizja jest przyjemna mimo różnych złych wspomnień. Najważniejsze, że widzę w niej Twój uśmiech, Twoje oczy wypełnione troską i nieznanym mi uczuciem. Odtwarzam tą historię jeszcze raz i jeszcze jeden. Ona jest tylko wytworem mojej wyobraźni, ale tak bardzo ją uwielbiam. Tam znów jesteśmy razem. / napisana
|
|
|
|