 |
Po 5 latach nieobecności wracam z całkiem nową odsłoną samej siebie. Troche dojrzalszą ale wciąż tak samo zranioną... Ale jestem już żoną, mama i....no wlaśnie. Kim jeszcze jestem ?
|
|
 |
Widzę twoją minę...twoje obojętne oczy...Widzę wszystko z odleglości metra. Nie mam odwagi podejść bliżej. Nie mam odwagi wypowiedzieć Ani jednego slowa. Tyle wspólnych lat a różnica między nami robi się coraz większa. Nie do przeskoczenia.
|
|
 |
to były dni świetności i będę za nimi tęskniła
|
|
 |
wszystko co kiedykolwiek robię, to mówię "żegnam"
|
|
 |
"modląc się, że pewnego dnia znów się spotkamy [...]"
|
|
 |
krzyczę, ale nikt nie słyszy
|
|
 |
utknęłam w jakimś chujowym punkcie i nie wiem jak się z niego wydostać, najgorsze jednak są myśli, że jedynym dobrym rozwiązaniem jest śmierć
|
|
 |
nie mam siły, chcę krzyczeć z tego bólu
|
|
 |
i jeszcze te myśli, że to tylko kwestia czasu kiedy stąd odejdę
|
|
 |
chcę, żeby z moją psychiką było dobrze
|
|
 |
nie chcę czuć tego, co czuję
|
|
|
|