 |
może zadzwonił bym do ciebie z budki mówiąc że zależy mi na tobie ..
|
|
 |
zdradę jesteś w stanie wybaczyć. bo Ci zależy. bo nie chcesz go stracić. ale świadomości, i cichych szeptów Twojej podświadomości w kółko powtarzającej Ci, że dotykał jej dokładnie tak samo jak Ciebie - nie uciszysz.
|
|
 |
największą ironią jest fakt, że nawet w najgorszym momencie mojego życia byłbyś pierwszą i zapewne jedyną osobą na uśmiechnięcie do której bym się zdecydowała.
|
|
 |
nic nie pobije momentu, kiedy rozklejam się przy nim jak stary trampek, a on zaczyna całować moje kanaliki łzowe łudząc się, że przemówi im w ten sposób do rozumu.
|
|
 |
możesz mieć pewność, że Ci na nim zależy, kiedy wiesz że jest w stanie wycałować Cię całą, a mimo tego nie każesz mu się pocałować w dupę.
|
|
 |
są takie dni w których patrzę na świat z innej perspektywy. kiedy mimo wielu porażek, nierozwiązanych problemów potrafię znaleźć powód do szczerego uśmiechu. zdaje sobie wtedy sprawę, że obok mnie jest rodzina, która pomoże mi stanąć na wysokości zadania. może obok mnie nie ma Go, ale gdyby był, to czy potrafiłby dać mi szczęście? - nie sądzę, i zresztą nie mam czasu się nad tym zastanawiać. teraz muszę zadbać o swoje zdrowie - czekają mnie długie wizyty u specjalistów. teraz muszę wziąć się za naukę - w końcu 15 zaległych sprawdzianów, to nie błahostka. teraz muszę wykazać się wielką nadzieją i siłą - nie mogę pozwolić, żeby Ci których kocham, zamartwiali się mną, jak gdyby nie było innych problemów. zapewne nie będzie łatwo, ale z całych sił wierzę. wierzę, że KTOŚ na górze, weźmie mnie za rękę, wskaże drogę, pomoże żyć. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
czuje sie jakbym nie byla potrzebna i jest niepotrzebna każdego dnia
|
|
 |
i czasem jest tak, że Cię nienawidzę, że mam ochotę Cię zabić. ale w rzeczywistości, co mogę zrobić? - w końcu odszedłeś, nie mam z Tobą kontaktu. teraz największą zemstą byłoby usunięcie smsa, którego byłeś autorem. ehe, właśnie - to by Cię chyba nie zabolało. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
a kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni.
|
|
 |
z czasem uda Ci się zmyć z ciała odciski jego palców. gorzej jest z sercem. tam nie dostaniesz się, ani z gąbką ani z żelem pod prysznic.
|
|
 |
a gdybym miała świadomość, że wsiadasz na ten pieprzony motor tylko po to, aby ze sobą skończyć, położyłabym się Ci pod koła tak, abyś tego nie zauważył. załatwilibyśmy się oboje za jednym zamachem. przynajmniej nie musiałabym przeżywać tej całej histerii, kiedy dowiedziałam się o Twojej śmierci. żałuję, że przekonałam się na jaką skalę potrafią mi się trząść dłonie i drżeć wargi. że potrafię płakać bez łapania oddechu. wolałabym zginąć wtedy razem z Tobą niż poczuć jak to jest osuwać się na ścianie ze zwykłego niedowierzania we własne nieszeście.
|
|
 |
można być z kimś zbyt blisko. istnieje pewna granica po której przekroczeniu, wycofanie oznacza tylko więzy bólu i cierpienia. są to momenty, kiedy nie możesz iść przez ulicę bez wtulenia się w niego, wiedząc jak bardzo zmarzniesz. kiedy oddajesz mu siebie i swoje ciało, a w powietrzu czuć tylko błogą namiętność, która tańczy niczym Patryk Swayze w 'Dirty Dancing'. momenty, których będzie Ci brakowało najbardziej. te, kiedy miałaś świadomość, że jesteś tylko dla niego, a on tylko dla Ciebie. kiedy miałaś pewność, że jesteś przesiąknięta szczęściem dokładnie tak jak Twoje ubrania, nikotynowym dymem po wspólnym popołudniu z Twoim lubym.
|
|
|
|