 |
istnieje we mnie jakaś głupia nadzieja, ponoć umiera ostatnia lecz ty już ją zabierasz...
|
|
 |
A jeszcze niedawno chciałam tak wiele... Nie oddaję się pozorności i fikcji. Godziny szukania pretekstu do zakochiwania się w szczegółach zmieniają się na okres, gdy nic nie jest w stanie cieszyć. Spoglądam tylko na ten Wasz nieprzystępny świat, wdychając jednocześnie moją szarą codzienność przejmującej zimy, krasnej wiosny, skwarnego lata - i wreszcie - sentymentalnych jesieni. Powietrze nie pachnie już szczęściem. A w moim idealnym świecie nie byłoby Was ani momentów zwątpienia.
|
|
 |
mam nadzieję, że jesteś tak samo szczęśliwy, jak udajesz.
|
|
 |
i mówię Ci to nie pierwszy raz. przed nami jeszcze kupa czasu Ty i ja
|
|
 |
ja wiem, że życie jest tylko minutą, wiesz? i w tej minucie chcę być w pełni człowiekiem.
|
|
 |
już nie chce na to patrzeć, przecież na wylot znasz mnie.
|
|
 |
żyję dla takich chwil, kiedy bierzesz haust powietrza i krzyczysz „chwilo, proszę, bądź wieczna!”.
|
|
 |
take my hand. i will lead you to the promised land.
|
|
 |
jedna chwila może dać mi szybko szczęście, ale może też w sekundę zabrać to, co najcenniejsze.
|
|
 |
leżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć, zastanawiałam się cały czas co Ci powiem gdy Cię spotkam. liczyłam cały czas na to że mnie przytulisz i bedzie znów tak jak dawniej, ale jest coraz gorzej. po prostu chce znów cofnąć czas.
|
|
|
|