 |
jestem takim typem co nie mówi o uczuciach wiem, powinienem więcej razy był Cie słuchać gdy jest dobrze, kochanie TO JA ZAWSZE WSZYSTKO ZJEBIE ROBIE GŁUPIE JAZDY O NIC I ROZJEBIE WSZYSTKO W GNIEWIE, przy Tobie jestem w niebie choć powinieneś mnie zostawić, wiesz że w Ciebie wierze lecz czasem nie daje sobie rady
|
|
 |
wiesz że jestem chorym chujem i mam poryty beret,
teraz to co tutaj mówię to że czasem byłem zerem,
zawsze chciałbym dobrze robić, przeważnie to kogoś ranie,
chciałbym móc wszystko naprawić, przepraszam Cię kochanie
|
|
 |
mam pojebane w głowie, chciałbym dobrze robić ,przeważnie to kogoś ranię,
chciałbym móc wszystko naprawić, że zepsułem zdrowie mamie,
że jej syn cały czas kłamie,
że sprzedaje prochy,
że sam zażywa prochy,
wiele przepłakanych nocy mojej matki,
strach przed tym ze syn trafi za kratki
|
|
 |
Wiesz, chyba mam już dość. Jest noc, a ja siedzę tu i bazgram jakieś słowa na kolejnej kartce zamiast spać, ale powiedź mi, po co spać? Skoro i tak rano wstając nic się nie zmieni, skoro i tak będę czuła ten ból. Ból serca. Pamiętam jak wspominałeś, że znasz to uczucie, ba, że właśnie tym uczuciem żyjesz. Ale zadam Ci jedno pytanie. Po co całą resztę po brzegi wypełniać kłamstwem? Jednego dnia umierasz, a na drugi znów masz ten swój sens, którego znów kochasz całym sobą. Po co te sceny? Po co ta nagła rozpacz? Jaki widzisz sens w pisaniu czarnego scenariusza po raz setny, chwilę później wypełniając go miłością? Może nie potrafię zrozumieć, a może to właśnie ktoś tak bliski Tobie, jak sama ja, nie jest w stanie tego pojąć, bo zwyczajnie to jak jest, jest tak żałośnie niezrozumiałe. / Endoftime.
|
|
 |
szansa na wiernego ziomka to jak szczęśliwa szóstka w jebanego totlotka
|
|
 |
jeszcze jeden mach, jeszcze jeden skret, NIKT PRZECIEŻ NIE JEST ŚWIĘTY
|
|
 |
pamiętam te czasy, gdy nie miałem nic, nie miałem z kim gadać, za to miałem się z kim bić, z zewnątrz tylko słyszałem - jesteś zły, potem w domu musiałem skrywać łzy, nawet nie wiesz jak świat podstawówki, potrafi być dla dzieciaka okrutny
|
|
 |
złudny potrafi być obraz szczęścia, odśwież swój umysł i popatrz do serca, w czym się utwierdzasz też Cie może zabić, zranić, więc doceń nim stracisz zaczniesz się bawić
|
|
 |
największe kłótnie tworzą się zawsze o błahostki, palimy mosty nie łatwo o powroty, jesteśmy zbyt dumni a czasem aż do trumny, sam wiem dzieciak po sobie bo zawsze byłem trudny
|
|
 |
kocham Cie jak słońce Jamajkę,
kocham Cie jak marihuana fajkę,
kocham Cie jak struny bałałajkę,
proszę Cię mała, nie traćmy czasu na walkę!
|
|
 |
bo jak koszmarny sen kiedy mówisz 'nie pisz do mnie', ronisz kolejną łzę, szlochasz kolejne tygodnie, cokolwiek myślisz o mnie tak dniami i nocami, tak gdy zamykam oczy widzę Cie pod powiekami
|
|
|
|