 |
GDY BĘDĘ CHCIAŁ COŚ OBIECAC TO PIEPRZNIJ MNIE W TWARZ, TO MNIEJSZY BÓL NIŻ OGLĄDAC JEJ POLICZKI WE ŁZACH
|
|
 |
obiecalem sobie jedno, porzadną kobite, mala chcesz do serca, to nigdy przez cipe(!!!!!!!!)
|
|
 |
stronie od alkoholu, sie nie zataczam,
to nie obiecam ze kiedys nie rozpije sie jak szmata
|
|
 |
kiedys serce było gotowe poniesc, teraz uczucia mam w elastycznym kondomie
|
|
 |
nie obiecuje Ci, ze jutro do Ciebie oddzwonie, jak szybko zrzucisz ciuch, tak szybki bedzie koniec
|
|
 |
nie obiecam sobie, że na grobie zagości więcej niż parę osób, zależy od lojalności
|
|
 |
nie obiecam, że nie dorzucę do pieca i spalę znowu w wódce te wspomnienia, miejsca.......
|
|
 |
nie obiecam Tobie domu, basenu, gadżetów, fury,
bo Ty mi nie możesz obiecać, że mnie nie rzucisz,
nie obiecam, że zagości szczęście, prawda mówi, że nawet jak je znajdziemy, to tak łatwo je zgubić
|
|
 |
w spadku od życia dostałem puste serce i zepsute płuca
|
|
 |
tych kilka miesięcy o których nigdy nie zapomne,
to ten okres prób którym byłem poddawany ciągle,
miałem radosne chwile i taki kiedy chce się płakać,
ale co tam... dalej powiększam swój życiowy bagaż
|
|
 |
tysiące namiętności zmysły mam nadwrażliwe,
tysiące niedoskonałości, lecz wciąż uśmiech, nigdy na siłe
|
|
|
|