 |
Czasem po prostu coś pójdzie nie tak, pewne rozrzucone kawałki przestają do siebie pasować tak jak wcześniej. Teraz jesteśmy tylko rozsypanką. Rozsypanką zbędnych słów, ale i tych niewypowiedzianych. Rozsypanką uczuć, które wymywają w naszych wnętrzach to co wcześniej liczyło się ponad wszystko inne. Rozsypanką gestów, które wcześniej mówiły więcej niż słowa. Jesteśmy własną rozsypanką, której jeśli nie my, nikt nigdy więcej nie będzie w stanie złożyć od nowa. To trudne, prawda? Gdy z rąk wymyka nam się coś, czego przecież byliśmy tak bardzo pewni. Coś, za coś zabiłbyś wcześniej. Tu czas jest zabójcą. Przemijanie? Proszę, nie mów nigdy więcej, że czasem coś musi się zmienić, by przyszło coś lepszego, miłość nigdy się nie zmienia. / Endoftime.
|
|
 |
tak już jest, wszystko czasem przemija,
spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż,
tracisz kolory przez jednego gościa,
który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach
i nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj,
gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu
|
|
 |
ej dziewczyno, powiedz z czym masz problem,
on Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech,
może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze,
a może to nie było to, kurwa to proste
|
|
 |
wiem jak jest więc usiądź tu obok,
potraktuj mnie jak kumpla, bo jestem tu z Tobą,
rozumiem wszystko, nie bój się słów,
jeśli nie jesteś gotowy to jutro będę tu znów.
wyrzuć ten ból, nie daj satysfakcji wrogom,
nie niszcz siebie sam, oni próbują i nie mogą
|
|
 |
to nasze piekło, jebane piekło,
co pozostawia na psychice bliznę konkretną
i nie mów mi, że nie potrzebna Ci pomoc,
skoro chcesz to powtórzyć niemal co noc
|
|
 |
życie, ja dobrze znam Cię i dobrze znam te
problemy które sprawiają, że wszystko gówno warte
i nawet z dobrym startem można skończyć kiepsko,
bo coraz rzadziej z fartem cokolwiek tu jest ziom.
|
|
 |
dlaczego ludzie ciągle boją się mówić? później we własnym gównie tak łatwo się zgubić,
gdy jest się samemu nic nie jest łatwe, później pytania czemu nikt nie pomógł i to straszne
|
|
 |
mój kumpel chciał się zabić we własnym domu,
Wrócił z najeby, wziął 25 ibupromów., miały mu pomóc, miał mózg nie na miejscu,
ziomuś, nie chowaj tych problemów w sercu, ej
|
|
 |
Zadaję za wiele pytań. Dlaczego? Po to żeby potem tylko cierpieć? Chcę wiedzieć zbyt dużo, podobno zawsze byłam ciekawa, czasem bez granic, wierciłam dziury by uspokoić własne myśli, jednak czy je uspakajałam? Po części tak. Tą drugą częścią najlepiej byłoby w ogóle się nie przejmować, gdyby nie to, że zadawała pojedyncze ciosy. Sama je sobie zadawałam. Gdy nie mówiłam o swoich planach, gdy łączyłam historie, czytałam wszystkie te wspólne rozmowy i mierzyłam zbyt odlegle. Gdy wiedziałam tylko ja, gdy tylko ja chciałam możliwe, że zbyt wiele. Moje chcieć to nie móc. Może za mało się staram? A może zwyczajnie to nie mój czas, nie moje miejsce. / Endoftime.
|
|
|
|