 |
zależy mi na Tobie tak bardzo, że aż mnie to dobija
|
|
 |
nie lubię, kiedy ktoś coś a potem nagle nic.
|
|
 |
Chciałabym nie czuć, nie myśleć, nie kochać, nie istnieć.
|
|
 |
Obudziłam się, było jeszcze ciemno. Spojrzałam na zegarek, była 02:00. Moje ciało było przykryte puchową kołdrą, a lekko wilgotne włosy opętały poduszkę. Zamknęłam oczy, ale nie potrafiłam zasnąć. Pomyślałam o Nim. Wciągnęłam na siebie szlafrok i wyciągnęłam z pod łóżka butelkę whisky. Wyszłam z pokoju i szybko pobiegłam po schodach. Na ich szczycie były stare, odrapane przez psa drzwi. Przekręciłam klamkę i chnęłam je. Jak zwykle był bałagan, ale kto ma na strychu porządek. Koło okna leżała wielka skrzynia z moimi rzeczami, a właściwie to dwie, bo jedna była z naszymi zdjęciami. Rozsypałam zdjęcia na podłogę, wygrzebałam z drugiej skrzyni nożyczki, były zaraz koło taśmy. Usiadłam w tych zdjęciach, zaczęłam pić, płakać i odcinać siebie od Niego. Po jakiś 10 minutach zdjęcia były przecięte, butelka skończona, łzy dalej wylewane. Dłużej nie wytrzymałam, pobiegłam po taśmę. Mimo wszystko, chciałam być przy Nim.
|
|
 |
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
|
|
 |
niesamowicie mnie do Ciebie ciągnie, wiesz?
|
|
 |
Cisza to najgłośniejszy krzyk dziewczyny. Powinieneś wiedzieć, że bardzo ją zraniłeś, jeśli zaczęła cię ignorować.
|
|
 |
o Tobie nie da się zapomnieć.
|
|
 |
historia lubi się powtarzać, dowód? nasza znajomość, zobacz, zaczęliśmy od zera i skończyliśmy na zerze, w międzyczasie jednak byliśmy znajomymi, przyjaciółmi, a nawet kochankami
|
|
 |
nie zapomniałam, prawdopodobnie nigdy nie zapomnę, ale tu nie chodzi o wymazanie cię z mojego życia, chodzi o przyzwyczajenie się do wspomnień niosących ze sobą ból
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
|
|