 |
-A co pan lubi w kobietach?
-Tak naprawdę to niewiele wiem o kobietach.
-Wiedzieć to nikt nie wie, ani Freud, ani one same, ale to jest jak elektryczność, nie trzeba wiedzieć jak działa, żeby cie kopnęło.
|
|
 |
Kiedy się go w końcu zdobędzie, trzeźwieje się? Mężczyzna, którego kochają dwie kobiety na raz, albo więcej kobiet na raz, jest jak akcja, która jest sprzedawana powyżej swojej wartości.Ma się go po prostu. Znowu leży obok, w łóżku. pewnego dnia o świcie, tak jak dzisiaj ja, budzi się, kiedy on jeszcze śpi, podpiera się na łokciu, ogląda się go i zadaje się sobie pytanie: i z tego powodu był ten cały dramat? Te cierpienia, ból, zwątpienie? Z powodu tego pana?
|
|
 |
Między dwojgiem bliskich sobie ludzi musi być jakiś sekret, o którym wiedzą tylko oni dwoje. Jeśli tego brakuje - nie stanowią pary.
|
|
 |
Śmierć śmiercią. Wszystko jedno jak i kiedy.
|
|
 |
W recepcie na szczęście we dwoje zadbano o to, żeby kobieta starannie i długo oraz w przemyślany sposób się upokarzała.
|
|
 |
To, że los zetknął nas razem, nie znaczy jeszcze, że miał rację.
|
|
 |
kiedyś po prostu nie wytrzymam tutaj, nie przez tych ludzi - przez siebie. już biję się od środka za samo to, że jestem jaka jestem i muszę udowadniać, na drugim planie innym, lecz na pierwszym przede wszystkim sobie, że dam radę. pozdrawiam łączenie szkoły wraz z egzaminami, treningów siatkówki i piłki nożnej oraz bierzmowania! brawo, def
|
|
 |
treening, a potem może w końcu napiszę Wam coś więcej wpisów, jakieś posty na blogach czy coś :*
|
|
 |
wiążę te relacje na wzór, którego jeszcze jakiś czas temu byłam aktywną przeciwniczką. przyjaciele. tak, nie rozumiałam jak można utrzymywać takie powiązanie z więcej, niż jedną osobą, a teraz, patrząc na tych ludzi nie przychodzi mi na myśl inne określenie. zgadza się - Ona jest jedna, najważniejsza i nikt nie próbuje nawet się tu wpieprzać i podważać tego zdania, lecz nie mogę powiedzieć o tej grupce "znajomi" bo nie nosimy takich samych łańcuszków, nie mamy aż tylu wspólnych wspomnień czy nie nocujemy u siebie średnio dwa razy w tygodniu. są tutaj przy mnie, pozwalają mi płakać, kiedy jest źle i nie boją się moich łez. słuchają, co najważniejsze. pakują we mnie rady. masują po plecach lub wyciągają na piwo. istnieją, sprawiając mi tym największy prezent od losu.
|
|
 |
trzecia w nocy, zamknięte powieki, Jego oddech na twarzy, wersy Chady, za dużo słów o tak dużym znaczeniu i uczucie, które przerastało nawet moje, podobno dzielne, serce.
|
|
 |
jak nie rozsypię się na kawałki przez te plus minus sto dni bez Niego, to będę mistrz.
|
|
|
|