 |
Wciąż, co dnia stykasz się z problemami. Niestety z większością musimy radzić sobie sami.
|
|
 |
Przyjrzyj się dokładnie, jest koło mnie bród i smród. Tyle wspomnień, których nigdy nie zapomnę - jak w biografii.
|
|
 |
I tak będzie dobrze, ja wiem, czas się postara.. Póki co Ty i Ty i Ty i Ty wypierdalaj ! Na chuj mi Twoje dobre słowo ? Na lepszy stan? sam sobie poradzę, zawsze radze sobie sam.
|
|
 |
Mija kolejny rok, mijają lata, wiem komu jestem obojętny, a w kim mam brata, kto jest porządnych chłop, a kto zwykła szmata, wierze w ludzi, patrzę po charakterze nie po szatach.
|
|
 |
nawet gdy zostaniesz sam do konca swoich dni, pamiętaj,o tym ze masz mnie, tego nie zmieni nikt.
|
|
 |
Dziś patrzysz w sufit, widzisz świat z małego okna, spotkałeś paru kumpli, których już nie chciałeś spotkać
|
|
 |
Każdy ma takie chwile, że chce być sam gdy ból przeszywa serce, ból od świeżych ran i nie ważne czy to ktoś je zadał, czy ty sam, wolny bit, cisza i zwinięty gram.
|
|
 |
z oczu bandyty też płyną łzy, suche łzy, w głębi duszy każdy kocha, nawet ty!
|
|
 |
Tylko Ty wiesz co lubię, Tylko Ty wiesz czego pragnę. Szepczę Ci do ucha, jakbym dmuchał wiatr w żagle.
|
|
 |
Czuję się najlepiej z Tobą, gdy jesteśmy sami.
|
|
 |
idę przez śpiące miasto niosąc jakieś zmarłe dziecko na rękach. strasznie śmierdzi, w końcu to trup. ale czuję, że ono oddycha. pragnę je reanimować. robię tzw. 'usta usta'. ale dziecko zaczyna bardziej się dławić moim zanieczyszczonym oddechem. gdy kolejny raz próbuję zrobić mu usta usta, wciąga mnie. jego szczęka się rozszerza i pokazuje swe ostre kły. wciąga me ciało.. to dziecko to śmierć, znowu się nabrałam, podszywała się jak zwykle pod kogoś, żartownisia. jestem w jej wnętrzu, pod jej skórą.. / paktoofoonika
|
|
|
|