 |
Daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia daj mi przeżyć, bo mam sentyment do tego miejsca
|
|
 |
Są czasem takie dni, że wkurwiam się okropnie wszystko przeszkadza mi co dzieje się koło mnie więc piszę zwrotkę i nie pytaj mnie czy wszystko gra bo jestem tak wkurwiony, że kurwa mać
|
|
 |
No bracie ważne móc wszystko przeczekać, wciąż płaczesz? ale tylko już tylko ze szczęścia
|
|
 |
To szereg blasków i cieni, żyjemy jak żyjemy, parę postanowień ratuje szczątki nadziei.
|
|
 |
Jeśli nie masz co powiedzieć, to nie otwieraj gęby, kłapiesz głupim ryjem jakbyś sam był kurwa święty.
|
|
 |
I nie upadłem pomimo tylu potknięć. W duszącym ścisku trzeba się rozpychać łokciem.
|
|
 |
czekam na moment, na ten moment aż pęknę i wyrzucę wszystko z siebie będę leżał na glebie wtedy chciałbym zamknąć oczy, nie oddychać, znaleźć się w niebie.
|
|
 |
coraz głębiej.. coraz częściej.. coraz bardziej.. coraz mocniej.. coraz bardziej boleśnie.. coraz bardziej krwawo.. coraz więcej.. coraz bliżej śmierci.. / paktoofoonika
|
|
 |
"Głowa od góry , tylko tak można opróżnić kieliszek" ♥.
|
|
 |
Widziałem krople łez na jej ustach. Na ustach tej, którą kocham. Była delikatna jak zawsze i zarazem tak chłodna, jak ktoś całkiem daleki. W jej oczach pustka, przerażająca pustka choć źrenice pozornie próbowały się uśmiechać. Czułem jej zimny oddech na swoim karku, czułem ten ból, czułem jak na ramieniu koszulka przesiąka jej łzami, nie zrobiłem nic. Opuszkami palców na wargach uciszałem jej krzyk. Tłumiła w sobie wiele, coraz więcej. Tłumiła marzenia i chęć ich spełnienia. Nóż przy krtani, ucisk w płucach, brak oddechu, dławiła się krwią, lecz nie powiedziała nic. Chciała tak. Chciała umrzeć ze świadomością życia. Chciała. / Endoftime.
|
|
 |
Mimo wszystko, coś mówiło: więcej!, Gdy byliśmy blisko siebie, splatało ręce
|
|
 |
Idę na długi spacer, mimo mrozu, Chcę być sam, tylko z Tobą, zrozum, Potrzebuję opieki i dobrej rady, Twojej ręki, pomocy i wiary, Czasem jak syn marnotrwany powracam, A sumienie długo leczy tego kaca
|
|
|
|