 |
To wszystko nie ma już sensu. Gdyby mu zależało to by się starał, wyjaśnił. Ale go nic nie obchodzi. Czas zrobić to co on robił od początku, olać sprawę i zapomnieć.
|
|
 |
Ty nawet nie wyobrażasz sobie tego, do jakiego stanu mnie doprowadzasz, moje serce przez Ciebie chce wybuchnąć, moje kolana przez Ciebie same się uginają, w brzuchu mam stado motyli, moje myśli są pełne Ciebie. A Ty? Masz na mnie wyjebane, standard.
|
|
 |
Tymczasem uśmiechamy się do siebie bardzo sympatycznie, dusząc na wylocie czułe spierdalaj.
|
|
 |
Byłam w stanie być tylko koleżanką, po to by choć trochę mieć Cię obok...
|
|
 |
Delikatny głos stanowczo przypominający, że wciąż warto oddychać.
|
|
 |
Nie musimy wygrać. Wystarczy, że będziemy walczyć.
|
|
 |
Czyń to, co chcesz, pod warunkiem, że Twoje czyny nie skrzywdzą nikogo.
|
|
 |
Nie pytaj co u mnie, i tak skłamię.
|
|
 |
Obejmij mnie, niech wszystko stanie się proste.
|
|
 |
Sądzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego kim tak naprawdę jesteś, dopóki tego nie stracisz.
|
|
 |
Siła uniesień i ból porażek.
|
|
 |
Chyba już nie jest tak dobrze. Zawsze kiedy coś ma być dobrze, zaczyna się kruszyć powoli. I czuję to. Kruszy się, aż do zupełnego zaniknięcia. Okropnie mnie to boli, bo mam wrażenie, że jestem chodzącym Armagedonem, że nie jestem w stanie nic przy sobie utrzymać. Nie czuję się dobrze. Chyba jest mi smutno.
|
|
|
|