 |
Właśnie nadszedł czas, w którym stwierdzam, że nie warto. Nie warto na siłę, szukać czegoś, czego nie ma i nie będzie. Wmawianie sobie, że coś istnieje wcale nie powoduje, że to się nagle pojawi. Głupi kawałek szczęścia nie jest wart cierpienia, które rozrywa mnie od środka.
|
|
 |
Zawsze się bałam. Bałam się być zbyt brzydka i bałam się być zbyt piękna. Bałam się za bardzo zbliżyć do drugiego człowieka i równie mocno obawiałam się odrzucenia. Bałam się drwin. Bałam się oskarżeń, że się mylę, i równie mocno obawiałam się uznania mnie za arogancką, kiedy miałam rację. Takie życie bardzo wyczerpuje. W końcu brakuje już sił, wszystkie źródła są puste i człowiek chce tylko wydobyć się ze swojego życia. Zmienić. Stać kimś innym.
|
|
 |
Patrzyliśmy na siebie, a oczy nasze tęskniły. I za każdym razem, kiedy któreś z nas musiało wzrok odwrócić by zatrzymać tę penetrację wnętrza drugiej strony, wracał z tęsknotą jeszcze intensywniej w nich odbitą. W takich momentach nikt z nas nie mówił. Tęskniliśmy wpatrzeni w siebie, obawiając się każdego słowa, gestu, każdego uczucia, które z chwili na chwilę stawało się coraz silniejsze. Byliśmy samotni i baliśmy się miłości.
|
|
 |
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.
|
|
 |
Najgorsze jest takie rozczarowanie - gdy widziało się w kimś to wszystko, czego tam nie ma i nigdy nie było
|
|
 |
Burzę i odbudowuję świat ze swojego snu, a rano próbuję sobie przypomnieć, jak odbudować siebie.
|
|
 |
ej, dobra. nie no, naprawdę - wcale się już nie przejmuję, ani Tobą, ani Tobą, ani tym nim, ani tamtym. Rozumiem, nie to nie, to nie było to i tym podobne. Naprawdę, nie chcę mi się zastanawiać już o co chodzi, co było źle, czy to ja coś zrobiłam czy Ty jesteś pajac. Już mi się odechciało, Ciebie, Twoich wrednych oczu albo tamtego z jego dziecinnym uśmiechem. Seks z Tobą czy z nim, a nawet chodzenie za rękę i mówienie sobie "kocham" nie są już warte mojego zachodu. Rezygnuję, jeśli mam kogoś kochać, to kogoś, kto pokocha mnie, a nie za kim będę biegać. Tak ja za Tobą czy za nim. Uch, nie chcę mi się, naprawdę. Wiem, że jak zwykle zapomnę o tym wszystkim, kiedy Cię spotkam, ale potem wrócę do domu i przypomnę sobie. Koniec, the end. Tak będzie lepiej dla mojej psychiki.
|
|
 |
Och, ale wiesz co? Mimo to, miałam nadzieję, że chociaż ze mną porozmawiasz. Przecież mogłeś, przecież byś jej nie zdradził tylko rozmawiając.
|
|
 |
Ja wiem, jestem wybuchowa, jestem dumna, nie jestem zbyt odważna, czasem się Ciebie boję, czasem robię coś nie tak, nie potrafię przeprosić ani przyznać się do błędu, nie lubię jak ktoś mi mówi co mogę, a czego nie, lubię uciekać, lubię się obrażać, krzyczeć i kłócić, upijam się, nie mówię o uczuciach i nie potrafię przy Tobie płakać, ale... to jestem ja, całkowita i kompletna.
|
|
 |
Tak naprawdę jestem kotem, wiesz, a to nie jest moje ostatnie życie.
|
|
 |
On chciał tylko raz spróbować, jak będzie świt smakował z inną.
|
|
|
|