 |
mówię prosto w oczy o tym co mnie wkurwia i boli
|
|
 |
takie rzeczy się wybacza, ale nie zapomina
|
|
 |
twarze dumne, ciężko tu być, ale szkoda umrzeć
|
|
 |
zatrzymasz ten czas kiedy jestem w Twych ramionach, chcę wykrzyczeć temu światu jak bardzo Ciebie kocham, jak wiele dla mnie znaczysz już zdążyłeś się przekonać, pokażemy im wszystkim, że świat należy do nas
|
|
 |
zawsze, gdy myślę o nim, w myślach szepczę sobie ciche 'przecież wolał zapomnieć'.
|
|
 |
ilu jeszcze ludzi może być nieludzkich?
|
|
 |
nie wytrzyma już, trzyma nóż, nie da się zatrzymać, tuż za nią stróż anioł probuję ją zatrzymać i cóż...
|
|
 |
tu gdzie szczerość, obłuda, prawda i fałsz prowadzą wojnę ze sobą, cmentarny marsz.
tu gdzie wierność, zdrada, miłość, nienawiść wciąż idą w parach, jedna drugą chce zabić. tu gdzie smutek, radość, ból, ukojenie przychodzą jedno po drugim, przeznaczenie. tu gdzie nie jedna historia kończy się fatalnie, życie to nie spektakl - nie ma próby generalnej.
|
|
 |
nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom, tu miłość i nienawiść sypiają wciąż ze sobą. poczekaj kurwa, jeszcze się odkuje, mówię co czuje, niczego nie żałuje.
|
|
 |
zaczyna się ściemniać- to dobrze, bo potrzebuję samotności.
|
|
 |
Stanęłam na Twoich trampkach, aby dostać się do twoich ust. Odepchnąłeś mnie, usiadłeś, wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. Poczułam Twój leciutki uśmiech... wyszeptałeś mi do ucha ' to ja tu się muszę starać, kochanie ' - potem się obudziłam.
|
|
|
|