 |
codziennie tęsknię z nim po raz ostatni, codziennie widzisz spływające po mych policzkach łzy, wyryte żyletką jego inicjały na nadgarstku i krew na łazienkowych kafelkach, codziennie, po raz ostatni.
|
|
 |
kiedyś gdy potrzebowałam rozmowy, mimo odległości stała przy mnie pierwsza. dziś mówiąc, że humor mam podły mówi, że muszę ogarnąć.
|
|
 |
wszystko co otacza, przypomina mi chwile, w których uśmiech był podstawą każdego dnia, kiedy szczęściem była jego obecność, jedno muśnięcie warg i delikatny oddech ogrzewający każdy kawałek mego ciała. chociaż już nie raz obiecywałam, że przeszłość zostawiam za sobą, każdą bliznę w sercu po prostu wymazuję, by teraźniejszość stała się czymś czym żyję, to wspomnienia każdego dnia atakują me myśli i serce. czasem ból jest przeszkodą w złapaniu oddechu, multum słów przeciskających się przez gardło, które już nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jego postać przeszywająca każdą, kolejną myśl, drżące usta i zimne dłonie, uświadamiające fakt, że tęsknię stały się codziennością.
|
|
 |
o to właśnie w tym wszystkim chodzi, na początku ma boleć, łzy, krew i próby samobójcze mają dać Ci do zrozumienia, że życie w każdej chwili może z Tobą tak po prostu wygrać. i właśnie wtedy kiedy ono pokłada Cię po raz kolejny na glebę, Ty musisz wstać choć nie wiem jak cholernym wyczynem by to było, wstać i uświadomić sobie, że jest jeszcze wiele rzeczy, które mogą cieszyć, że jest wiele osób, którym zależy. z uniesioną głową ku górze iść przed siebie, nie dając życiu kolejnej satysfakcji z wygranej, i już nigdy nie popełnić tego samego błędu, już nigdy więcej nie cierpieć tak samo.
|
|
 |
nie cofaj się do tyłu. nie pozwól, aby przeszłość zawładnęła tobą na dobre, wyciskając z ciebie ostatnie krople bezradności. idź do przodu, bo nawet jeśli serce uwierzyło że może być tak jak dawniej - to w rzeczywistości wszystko może się skończyć czymś wprost przeciwnym. czymś, przez co się już nie podniesiesz. zostaniesz zdeptana przez inne, naiwne stopy zostając na ulicy całkiem sama.
|
|
 |
najgorsza jest świadomość, że coś w życiu spieprzyliśmy. coś poszło nie tak, nie po Naszej myśli. mogliśmy to zmienić, ale z dwóch opcji wybraliśmy jednak tą złą. może czyjeś zdanie wpłynęłoby na Naszą decyzję, nie mniej jednak kierowaliśmy się swoim rozsądkiem. i gdzieś po środku zgubiliśmy się, nie potrafiliśmy się zdecydować. wybraliśmy według intuicji, która nakierowała Nas nie na tą ścieżkę. zawierzyliśmy sobie tym samym tracąc coś , co w banalny sposób mogliśmy przecież uzyskać.
|
|
 |
wróciłam do domu zrzucając plecak obok drzwi. nie zdjęłam butów ani kurtki tylko szłam przed siebie chcąc wpaść prosto do pokoju. ' hej, moja panno! ' krzyknęła mama z kuchni, ' wróć tutaj ' . ' co jest? ' zapytałam przegryzając jabłko leżące na stole. ' co się dzieje? chodzisz jakaś zamyślona, ubierasz się w te swoje męskie ciuchy, wracasz cała rozmazana, słuchasz jakiejś ciężkiej muzyki, z nikim nie rozmawiasz, w dodatku słabo się uczysz. ' . zamilkłam czując lekkie kłucie w sercu. poprawiłam niesforne włosy chcąc wstać i iść dalej. ' no co jest? ' nalegała trzymając mnie za rękę. ' to przez Niego prawda? ' . ' nie myślałam, że to będzie tak bolało, mamo ' szepnęłam starając się zatrzymać spadające z policzka łzy.
|
|
 |
gdyby od teraz powiedziano Nam, że do końca życia możemy się tylko raz zakochać, jestem pewna, że mimo wszystko i tak wybrałabyś właśnie Jego.
|
|
 |
" Bo jak miłość to nie z kurwą, a jak kraść to miliardy. " / Onar
|
|
 |
" W Tobie składamy nadzieje,
by z każdym momentem zbliżać się do Ciebie. " / Skor
|
|
 |
"Przeszłość skasowałem pewnej nocy, tak po prostu"
|
|
 |
każdy dzień jest dla mnie udręką. każda noc to walka o przetrwanie. to jest walka z każdą godziną życia, minutą, sekundą. moje życie toczy się w niemożliwym tępię. jeden dzień potrafi się tak wszystko zmienić, w jedną noc Twoje życie nie ma kompletnego sensu .
|
|
|
|