 |
to nie była miłość. to było pieprzone zauroczenie, które powodowało coraz głębsze blizny na moim ciele.
|
|
 |
nie jestem zakochana, nie mam pary, nie ubieram krótkich spódnic i bluzek z dekoltem by zrobić wrażenie na mężczyznach, nie spoglądam na chłopaków mijających mnie na ulicy, nie mówię o romantycznej kolacji przy świecach, nie myślę o upojnych, namiętnych nocach przy blasku księżyca, nie oczekuję szczerych spojrzeń w oczy, nie poszukuję ideału i dobrze mi z tym, amen.
|
|
 |
brakuje mi naszych codziennych rozmów. słodkich smsów na powitanie i tych długich wyznań, gdy kładłam się spać. brakuje mi niespodziewanych uścisków i buziaków w szyję. brakuje mi ciebie. chłopaka, który w tak krótkim czasie stał się dla mnie wszystkim.
|
|
 |
a ja łudzę się, że nigdy nie odejdziesz, bo przecież prawdziwa miłość przetrwa wszystko, bo przecież prawdziwa miłość nie umiera. nigdy.
|
|
 |
jest najważniejszy na świecie? a gdybyś miała zrezygnować z planów życiowych, zostawić rodzinę, ukochanego brata, figlarnego psa i telefon, bez którego normalnie nie funkcjonujesz? gdybyś miała wyjechać na drugi koniec świata i zamknąć najlepszy rozdział w twoim życiu? gdybyś musiała oddać wszystkie cenne przedmioty i przyjaciół, którzy są dla ciebie jak rodzina? gdybyś miała porzucić szkołę, znajomych, rodziców i swoje cztery kąty? gdybyś miała ich już nigdy nie zobaczyć zrobiłabyś to? skoro jest najważniejszy? no nie sądzę.
|
|
 |
- co ty w nim widzisz? zapytała mnie koleżanka z klasy. patrzyła na mnie z pogardą, wiedziała, że nie pasujemy do siebie. ja i on? dwa odmienne światy, dwie różne sprzeczności bez jakiejkolwiek przyszłości. nie wiedziałam, czy dam radę, uporać się z jego trudnym charakterem. nie wiedziałam, czy on, będzie w stanie zaakceptować moje wady, moje humory i częste braki nastroju. - jest miłością mojego życia, widzę w nim ogromne uczucie i tą cholerną radość w oczach, rozumiesz? zapytałam wbijając wzrok w jej podstępne spojrzenie. - będziesz cierpieć. wydusiła i poszła w drugą stronę. - jeśli miałabym cierpieć, przez kogoś kogo kocham, to szczerze piszę się na to, wyszeptałam do siebie i ruszyłam w stronę sali.
|
|
 |
podziwiam ludzi, którzy pomimo bolesnego rozstania, nie są razem, ale są dla siebie jak przyjaciele. naprawdę. cholernie podziwiam.
|
|
 |
czuję, że będę kiedyś idealnie sama w swoim idealnym świecie.
|
|
 |
Patrze na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny,
wtedy myśleliśmy że jesteśmy siebie warci.
|
|
 |
Wkurwia mnie myśl, że może właśnie ty nie piszesz, bo czekasz na wiadomość ode mnie, bo myślisz, że nie chcę z tobą pisać, a tak naprawdę potrzebuję tego bardziej niż tlenu, tylko zwyczajnie boję się odrzucenia.
|
|
 |
Chcę stać ponad tłumem i pierdolić resztę
Wyjdę sam przeciw reszcie, niech boli – przejdzie
Nawet jeśli upadę to niżej się nie da
I chyba nie mam już nic do stracenia
Chcę stać ponad syfem i smrodem ulic
Nie uciekać, stać jeśli to mnie zgubi
Nie uciekaj, walcz, wytrzyj gołdę z buzi
Mówią ale pierdole ludzi/Szops&Bonson
|
|
 |
Mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.
|
|
|
|