 |
|
I to beznadziejne uczucie towarzyszące w Twoim życiu, które na każdym kroku udowadnia Ci, że Ty o nim nie zapomniałaś, że wciąż wypełniasz swój dzień na myśleniu o nim. To ciągle za mną kroczy. Nie umiem zamknąć rozdziału o Twoim imieniu. Nie umiem przestać oglądać się w przeszłość. Nie umiem zatrzasnąć książki i zrobić nowy krok ku przyszłości. Nie umiem postawić choćby kropki w nowym rozdziale mojego życia. Po prostu nie umiem wszystkiego przekreślić grubą krechą i zostawić gdzieś za sobą. Jednak chciałabym ogrzać swoje serce, które teraz przypomina skałę. Chciałabym zmienić ten sztuczny uśmiech, który jest w zestawie z maską, na coś prawdziwego. Chciałabym żyć dla kogoś, a nie tylko dla siebie. Tak, chyba tego chce najbardziej. Chce znowu wywoływać pozytywne emocje u innych. Tak jak motyl wzbudza radość u dzieci, tak ja dziś chce zacząć żyć i cieszyć swoim istnieniem innych. / kinia-96
|
|
 |
|
Wiesz, jak to jest, gdy z każdym oddechem potrzebujesz pewnej osoby bardziej i bardziej. Łapiesz za telefon i biegniesz do najciemniejszego kąta w swoim pokoju. Siadasz na ziemi lekko opierając się o ścianę i próbujesz przekroczyć barierę swoich możliwości. Wystarczy tylko albo aż wstukać na klawiaturze dziewięć cyfr, po czym nacisnąć zieloną słuchawkę. Ciężko Ci oddychać. Ciężko uporządkować myśli. Ciężko się przełamać. I ciężko zatrzymać towarzyszącą falę łez. Wpisałaś/eś już osiem cyfr, została ostatnia, w tym wypadku najważniejsza. Jedna cyfra i jeden przycisk dzielą Cię od telefonu do ukochanej osoby. Jednak tchórzysz, po raz kolejny. Wolisz odrzucić gdzieś daleko telefonu, rozłożyć się gdzieś na podłodze i pozwolić sobie na zalanie swoich policzków przez łzy. / kinia-96
|
|
 |
|
Piszę Ci tutaj, bo wszędzie mnie po blokowałaś. I błagam Cię zanim usuniesz, doczytaj do końca. "Po raz kolejny dostaje w twarz, ale to już nie ten sam cios, który zadawał ojciec dla zabawy, by pokazać kumplom jaką ma siłę.To nie ten ból, który sprawiała matka rzucając talerzami prosto we mnie. To uderzenie boli sto razy albo nawet na pewno nieskończenie razy bardziej, bo zadałaś go właśnie Ty. Nie pozostawia ono blizny na ciele i nie muszę jej ukrywać pod ubraniami, ono rani moje serce. I nie zniknie. Nie zagoi się, gdy wsmaruję w nią sto najróżniejszych maści. Ona zostanie ze mną już do końca. Szkoda, że Ty nie. Szkoda, że zachowałem się jak skończony gówniarz i pozwoliłem Ci wtedy odejść. Szkoda, że zapomniałem o granicach. Szkoda, że alkohol mną zawładnął. Szkoda też, cholernie szkoda, że bez Ciebie umieram. Czy zaszczycisz mnie jedną wiadomością od siebie? Bo właśnie w tym momencie niczego nie żałuję bardziej, niż kolejnego dnia spędzonego bez Ciebie. Twój Kuba." [pokochaj_drania]
|
|
 |
|
Odszedłeś. Bądź z siebie kurwa dumny. / kinia-96
|
|
 |
|
- dziecko, masz dopiero 17 lat. w naszych czasach... - zaczęła. - mamo, nie obchodzi mnie co było w waszych czasach, rozumiesz? to było kiedyś, a teraz jest teraz.żyję tu. nie tam. żyję swoim życiem. żyję tak, jak każda inna nastolatka. nie przestanę chodzić na dyskoteki, nie przestanę zadawać się z chłopakami, nie przestanę słuchać rapu, nie przestanę się malować, nie zmienię swojego stylu ubierania, nie przestanę wracać po zmroku, nie przestanę siedzieć przed komputerem i nie przestanę go kochać. nie możesz za mnie decydować. to jest MOJE życie i muszę sobie z nim radzić - powiedziała - ale ... - znowu nie pozwoliła dokończyć swojej mamie. - nie, nie ma żadnego ALE. nie zmienię swoje stylu życia, a już na pewno nie przestanę się z nim spotykać. chcę z nim być. nie psuj tego. musisz to zaakceptować, nie masz innego wyjścia. zrozum to - poinformowała, zmierzając mamę pewnym siebie wzrokiem. - a teraz wychodzę, do niego - powiedziała, zatrzaskując za sobą drzwi.
|
|
 |
|
Nawet, gdyby ktoś dał mi teraz mapę, a ja obeszłabym wszystkie najmniejsze, przez co mniej znane zakamarki Warszawy nie znalazłabym ścieżki do Twojego serca. Nie odnalazłabym drogi, która by na nowo połączyła Nasze pikawy. Nie usłyszałabym znowu Naszego bicia Naszych serc. Nie usłyszałabym muzyki, które razem tworzą. Nawet gdyby ktoś dał mi teraz poradnik, jak odbudować Nasz związek, nie umiałabym sprawić, byśmy znowu utworzyli coś tak pięknego, co tworzyliśmy jeszcze jakiś czas temu. Dla mnie to było wczoraj, szliśmy wtuleni, po czym zatrzymaliśmy się pod moim blokiem i po raz ostatni złączyliśmy swoje wargi. Ten wieczór to tylko jeden z moich ulubionych, kiedy umieliśmy milczeć i na nowo odkrywać samych siebie. Nawet jeśli dziś ktoś podrzuciłby mi kartkę z Twoim numerem i podpowiedź, co mam napisać, stchórzyłabym. Nie przeszukałabym całego pokoju i nie odnalazłabym telefon, by wystukać dwa słowa, dziewięć liter i milion niezliczonych uczuć, jakie ten zwrot ukrywa. / kinia-96
|
|
 |
|
Z każdym oddechem jestem bliżej diabła. / Bonson
|
|
 |
|
Będę kochał Cię zawsze, ale mówią, że nie ma na zawsze, więc będę kochał Cię tak długo, jak tylko uda mi się żyć.
|
|
 |
|
każdy miał w życiu moment, że nie chciał miłości, nie chciał jej czuć od kogokolwiek, tak sobie wmawiał każdego dnia widząc zakochane pary na ulicach, bronił się przed nią jak małe dziecko przed dentystą. ale przychodzi czas, że pomimo naszej fortecy miłość w mgnieniu oka burzy ją i dociera do naszego pompującego krew mięsa, które zmienia się w serce gotowe do oddania jako największy skarb. skarb, który jest kruchy jak szkło, lecz cenny jak złoto. skarb, który odrzucony usycha szybciej niż kwiaty, skarb, który jest stworzony tylko po to by kochać i być kochanym. skarb, który jest najczulszym miejscem człowieka.
|
|
 |
|
szykowałam się do wyjścia na zakupy, które od dawna miałam obiecane, gdy nagle w drzwiach mojego pokoju stanął przyjaciel - z błagającą miną, i słodkimi oczami. odłożyłam torebkę, już powoli w głowie uświadamiając sobie, że raczej nici z zakpów. "co jest?" - zapytałam, udając złą. "Żaklinko Moja Najukochańsza.." - zaczął, ale przerwałam mu. "do rzeczy" - burknęłam, próbując opanować śmiech. "no bo jest rajd, i no wiesz..te zakupy..obiecałem Ci..ale.."- znowu nie dokończył, bo znowu mu przerwałam: "o której?" . "za jakieś dwie godziny, trzeba jeszcze dojechać" - słodko powiedział. wygoniłam Go z pokoju, i za pięć minut wyszłam już w trampkach, wygodnych dresach i bluzie."no to co? jedziemy?"-powiedziałam, z uśmiechem na ustach. nagle Jego twarz rozpromieniła się i zobaczyłam ten ulubiony uśmiech."kocham Cię normalnie"-powiedział,mocno mnie przytulając, całując milion razy w policzek i powtarzając, że lepszej siostry nie mógł sobie wymarzyć. || kissmyshoes
|
|
 |
|
1. PEWNEGO DNIA PRZYPOMNISZ SOBIE O MNIE. CYFRY MOJEGO NUMERU TELEFONU BĘDĄ WYRAŹNE, A TY BĘDZIESZ CHCIAŁA ZADZWONIĆ. ODBIERAJĄC ODPOWIEM, ŻE NIE MAM CZASU, ALBO NIE ODPOWIEM NIC. SPRÓBUJESZ ZADZWONIĆ DO KOGOŚ INNEGO, ALE NIE BĘDZIE NIKOGO, KTO CIĘ PRZYTULI, ALBO UMIEŚCI NA KOLANACH GŁASZCZĄC PO WŁOSACH, AŻ ŚWIAT PRZESTANIE SIĘ TAK SZYBKO OBRACAĆ. W KAŻDYM UŁAMKU SEKUNDY, KIEDY TWOJE STOPY STRACĄ GRUNT, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ MOJĄ MIŁOŚĆ I DZIECINNY UŚMIECH. PRZYJDĄ DO CIEBIE NAGŁE WSPOMNIENIA MOICH GORĄCYCH POCAŁUNKÓW I UŚCISKÓW. JADĄC SAMOCHODEM USŁYSZYSZ W RADIU NASZĄ WSPÓLNĄ PIOSENKĘ, A W GŁOWIE BĘDZIESZ MIAŁA OBRAZY, JAK ŚPIEWAŁEM JĄ SWOIM OCHRYPŁYM GŁOSEM. DŁAWIĄC SIĘ ŚMIECHEM POCZUJESZ UCISK W KLATCE PIERSIOWEJ, PAUZĘ W ODDYCHANIU I NA CHWILĘ POWRÓCISZ DO NASZEGO ŚWIATA I WYŁĄCZYSZ DŹWIĘK, BO CHOCIAŻ BARDZO LUBISZ MUZYKĘ, TWOJE SERCE BĘDZIE BOLAŁO. SŁUCHAJĄC DESZCZU POCZUJESZ OGROMNĄ PUSTKĘ, A JA JUŻ NIE ZŁAPIE CIĘ ZA DŁOŃ I NIE BĘDĘ ROBIŁ WSZYSTKIEGO, BY CI POMÓC.
|
|
 |
|
2. NIE BĘDZIESZ MIAŁA NIKOGO, KTO BĘDZIE ROZBAWIAŁ CIĘ NA TRAWIE W SŁONECZNY DZIEŃ, ANI NIKOGO Z KIM BĘDZIESZ MOGŁA PODZIWIAĆ ZACHÓD SŁOŃCA NA MOŚCIE, NAD MIASTEM. BYĆ MOŻE JESZCZE BARDZIEJ POCZUJESZ CHŁODNY WIATR. TO SIĘ NAZYWA NOSTALGIA, O KTÓREJ ZAWSZE PŁACZĄC CI MÓWIŁEM, A TY NIE ZROBIŁAŚ NIC, ABY TO ZMIENIĆ. A KIEDY W KOŃCU ZAPUKASZ DO MOICH DRZWI, TO UKAŻE SIĘ PUSTY DOM. TWOJE OCZY BĘDĄ UCZYĆ SIĘ, CO TO ŁZY I BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ TE WSZYSTKIE UCZUCIA, KŁADĄC SIĘ DO SNU, A CIEPŁE TKANINY POŚCIELI ZŁAGODZĄ BÓL O ŚWICIE, GDY BĘDZIESZ UŚMIECHAĆ SIĘ PRZYPOMINAJĄC SOBIE, CO KIEDYŚ MÓWIŁEM, BY CIĘ USZCZĘŚLIWIĆ. NASTĘPNIE ZNOWU POWRÓCISZ DO TEGO ŻALU, BRAKU ROZMOWY ZE MNĄ. BĘDZIESZ LEŻEĆ, A JAK SPOJRZYSZ NA SUFIT ZACIEMNIONEGO POKOJU, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ JAK OPOWIADAŁEM CI, ŻE GWIAZDY TAM SĄ, BY ROZJAŚNIĆ WSZYSTKIE ZIMNE NOCE, LECZ TY BĘDZIESZ WIDZIEĆ TYLKO CIEMNOŚĆ. ZA KAŻDYM RAZEM, GDY KTOŚ BĘDZIE POWTARZAŁ TWOJE IMIĘ WIELE RAZY, TAK JAK LUBIŁEM ROBIĆ TO JA, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ.
|
|
|
|